W poprzednich latach pisaliśmy Wam o tym, jak można wykorzystać nadmiar mniszka lekarskiego robiąc z niego syrop. Tego roku dodatkowo zrobimy z niego wino.
Stale poszukujemy nowych smaków i jedne wina wychodzą jak "CzerZCzep" (czereśnia z czerwoną porzeczką) lub "JabZCzap" (jabłko z czarną porzeczką), a inne nie, np. "MiraRosa" (mirabelka z dziką różą) przekwaśna i zalatująca goryczą. Nie będziemy się jednak poddawać i będziemy szkolić nasz warsztat, próbując nowych rozwiązań i poprawiając poprzednie receptury.
Jak przygotować wino z mniszka lekarskiego?
Jak zwykle, po zebraniu kwiatów (samych żółtych główek) zaczynamy od przygotowania moszczu. Rozkładamy nasze zbiory na papierze, by poleżały luzem przez 3h. To wystarczający czas, by pozbyć się wszelkich robaczków i innych żyjątek - same powyłażą. Następnie odcinamy zielone części pozostawiając sam żółty kwiat. By nie stracić cennego pyłku, nie należy próbować myć kwiatów. Tak jak zostały zebrane i rozłożone na papierze, takich używamy do moszczu. Potrzebny jeszcze będzie kwaśny aspekt, który załatwi nam obrana i pokrojona cytryna z pomarańczą. Wszystkie tak przygotowane składniki umieszczamy w garnku i zalewamy wrzątkiem, a następnie odstawiamy pod przykryciem na 24h. To wystarczający czas, by uzyskać odpowiednią mieszankę smaków i aromatów.
Następnego dnia przygotowujemy syrop z cukru i wody, a po przestudzeniu wlewamy do niego przecedzony wyciąg z dnia poprzedniego. Wymieszane składniki będą gotowe do zlania w balon z rurką. Należy jeszcze dodać tylko drożdże z pożywką i można spokojnie czekać aż ruszy fermentacja.
Osobnym tematem są proporcje i ilość cukru potrzebna do uzyskania odpowiedniej mocy alkoholu i smaku.
Poniżej podajemy przykładowe ilości:
- dla wina stołowego około 7%
na ilość 5l: 500 główek mniszka = 600g i 1kg cukru na 2l wody,
na ilość 10l: 1000 główek mniszka = 1200g i 2,5kg cukru na 5l wody,
Owoce czy inne dodatki smakowe, jak np. rodzynki dodawać należy wedle własnego uznania.
Do naszego wina użyliśmy tym razem drożdży aktywnych, ale można jak najbardziej przygotować sobie kilka dni wcześniej matkę drożdżową.
Więcej na temat naszej produkcji własnych win przeczytacie w cyklu Winiaczenie #
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz