W dzisiejszej sytuacji gospodarczej wolno-rynkowej, możemy kupić niemalże wszystko. Pójść do sklepu, zapłacić, a przyniesienie/zwiezienie tego do domu, będzie wtedy stanowiło największy koszt.
To jest rozwiązanie najprostsze, najwygodniejsze, ale niestety nie najlepsze.
Nie będziemy pisać, że to niezdrowe, że chemia, barwniki, konserwanty itd. Ale faktem jest, że jeżeli produkt ma poleżeć, nie zepsuć się i poczekać na klienta, to musi być odpowiednio "podkręcony".
Bo nie traktujemy stosowania ziół i uprawy warzyw, jako jedynej ideologii żywienia. Ale mamy świadomość, że własne składniki, bądź uzyskane bezpośrednio z ziemi, łąk i lasów są pozbawione "utrwalaczy". A to jest dla nas na tyle wartościowe, że warto się o takie składniki postarać. I nie mamy tylko na myśli zdrowej żywności, ale również, a może przede wszystkim korzystanie z właściwości prozdrowotnych roślin i profilaktykę, a tylko czasem leczenie.
Oczywiste jest, że nie oprzemy diety na konfiturze z jagód, a nalewka ze śliwki nie zaspokoi codziennego zapotrzebowania w wodę.
To jest raczej pewien element stylu życia. Filozofia oparta na czerpaniu energii prosto z natury. Oparta na wiedzy i doświadczeniach naszych dziadków i jeszcze poprzednich pokoleń. To nie jest ucieczka przed teraźniejszością i postępem cywilizacyjnym. To jest odświeżenie tego, co sprawdzało się kiedyś i przypomnienie sobie i nam wszystkim, że warto się na chwilę zatrzymać, sięgnąć w przeszłość i choć odrobinę poprawić sobie jakość życia.
Trzeba co prawda się przy tym nieco napracować. Ale dla jednych będzie to nieprzyjemna charówka, a dla drugich - takich jak my - przyjemność.
Dlatego w imię słusznej (wg nas) idei, dzielimy się z Wami naszą wiedzą, a czasem niewiedzą i staramy się relacjonować na bieżąco swoje zmagania, dotyczące tej odrobinę zmienionej filozofii życiowej.
Potwierdzam, syrop z pędów sosny - bardzo dobry na przeziębienie :)
OdpowiedzUsuńHehe Natala, Niedawno zalali a ty już chora byłaś i zaleczyłaś? Preteksciara.
OdpowiedzUsuń