piątek, 29 stycznia 2021

Plany, plany, plany ...

Niemal równo przed rokiem rozpisywaliśmy się o perspektywach na rok 2020. Wspominaliśmy o akcjach społecznych, o projektach długodystansowych - wszystko dla przypomnienia jest tutaj.

Co z tego wyszło? Doskonałe nic. Ubiegły rok trzeba puścić w zapomnienie z małymi wyjątkami. Niemniej jednak nauczeni poprzednim doświadczeniem i obecną sytuacją epidemiczną, w tym roku nie planujemy niczego. A już na pewno nic takiego, co wiązałoby się z określeniem terminu lub wcześniejszym przygotowaniem logistyki. Na pewno będziemy chcieli zrealizować jakiś fajny cel. Może kilkudniową wyprawę namiotową w górach, czy rowerową w terenie nizinnym, bo to jest jeszcze możliwe i niewydaje się, by było niemożliwe. Ale żadnych konkretów jeszcze nie podamy, bo sami ich nie znamy :)

Możemy jedynie obiecać, że jeśli zrodzi nam się w głowach plan i będziemy zdeterminowani by go zrealizować, to na pewno o tym Wam napiszemy.




środa, 27 stycznia 2021

Warzywnik 21' - Zapowiedź

Jedni z Was może pomyślą, że jeszcze za wcześnie do warzywnikowego sezonu, inni że akurat. My mamy raz, że dużo do zrobienia, a dwa, że chcemy w tym roku wcześniej wykorzystać namiot szklarniowy.

Na chwilę obecną pokażemy Wam tylko jak wygląda nasz zapuszczony namiot, a resztę opiszemy już niebawem.


sobota, 23 stycznia 2021

Kopalnie granitu

Na Przedgórzu Sudeckim, wędrując po Wzgórzach Strzegomskich można napotkać wiele odkrywkowych kopalni granitu, zwanych potocznie kamieniołomami.

Na swojej drodze zahaczyliśmy o kilka takich miejsc. Wszystkie bez wyjątku są niedostępne, bo wstęp na nie jest zabroniony. W większości leżą na terenach prywatnych i są aktualnie eksploatowane. Ich ściany potrafią sięgać nawet do 40m. Najgłębsze i najokazalsze znajdują się w Kostrzy i Borowej.



Ale są też takie, porzucone przed laty, które wytworzyły swoje małe dzikie ekosystemy z ptactwem i bujną roślinnością.

Przy obecnej porze roku, sprawiają wrażenie martwych, opustoszałych, ponurych dziur w ziemi, które - trzeba im oddać - robią mroczne wrażenie.

Może późną wiosną, a może latem tego roku, wybierzemy się na wędrówkę i raz jeszcze odwiedzimy te małe, specyficzne światy pełne wody i surowych granitowych skał.

czwartek, 21 stycznia 2021

Testujemy trackery #01

Do końca roku Endomondo.com zostało sprzedane i aplikacja zakończyła swój żywot. Z tego powodu zostaliśmy postawieni przed wyborem: albo Map My Run - następca Endo, albo inna aplikacja.
Dlatego od początku roku testujemy dostępne w sklepie GooglePlay aplikacje znaczące ślad, mierzące dystans, czas i posiadające inne przydatne funkcje - zwane tracker'ami.

Nie jesteśmy ultrasami, ani nie trenujemy zagorzale kondycji, wytrzymałości, czy siły. Dlatego szukamy aplikacji, która będzie stabilnie sczytywała ślad, posiadała wystarczająco dokładną mapę, oszczędnie zużywała baterie i miała podstawowe funkcje eksportu.

Na pierwszy ogień poszła "Map My Run", rzecz jasna dlatego, że daje możliwość zaimportowania dotychczas nagranych śladów z Endo. Na przestrzeni kilku ostatnich lat nagraliśmy kilkanaście tysięcy km tras pokonanych rowerem, podczas wędrówek pieszych, czy kajakami. Nie chcąc tego stracić, przyjrzeliśmy się funkcjonalnościom dostępnym w darmowej opcji i różnicom jakie występują między tymi aplikacjami.

Podczas ostatniej włóczęgi nagraliśmy ślad i porównaliśmy zapisane parametry z rzeczywiście przebytym dystansem i pokonanymi wysokościami.

Aplikacja przyzwoicie zmierzyła kilometry z niewielkimi odchyleniami widocznymi na zapisanym śladzie. Pomiar wysokości, odczytany został błędnie, ale bez wyraźnego odchylenia od normy, jakie wykazują inne tego typu trackery. 

Wykresy wskazują wyraźnie, że aplikacja potrafi się momentami pogubić i dać wynik ekstremalnie nierzeczywisty. Jest to o tyle  irytujące, że chcąc ocenić właściwie tempo, należy brać poprawkę na zarejestrowane błędy. Każdej aplikacji może się to zdarzyć, ale ta drugi raz z rzędu zaliczyła taką wpadkę.

Dużym plusem jest to, że apka w czytelny sposób na wykresie prezentuje przebytą całą trasę podzieloną na kilometrowe odcinki z uwzględnieniem czasu, dzięki czemu można w łatwy sposób sprawdzić sobie poszczególne prędkości, najszybszy czy najwolniejszy kilometr trasy.

Reasumując, nie przekreślamy jeszcze tej aplikacji, bo pomimo śmiesznej translacji na język polski, posiada ciekawą i stosunkowo bogatą darmową analizę treningu, a tego brakuje wielu podobnym aplikacjom.

Następnym razem napiszemy o apce Strava, która na przestrzeni lat zdobyła swoje grono użytkowników. Dla nas pozostająca do tej pory nie rozpoznana.

Piszcie śmiało w komentarzach o swoich spostrzeżeniach dotyczących Map My Run, bo będą to dla nas cenne wskazówki.

poniedziałek, 18 stycznia 2021

W okowach mrozu

W minioną niedzielę wybraliśmy się na Wieżę widokową na górze Dłużek 594m.n.p.m., znajdującą się na Pogórzu Kaczawskim w Krainie Wygasłych Wulkanów. Z racji tego, że pogoda była mroźna i oscylowała w okolicach -5st, a zalegający śnieg sięgał do kolan, to cel wędrówki okazał się wystarczająco wymagający.

Góra Dłużek nie jest wymagająca. Ani przewyższenia, ani temperatura nie stanowiły problemu. Przyczyną naszych kłopotów i przygód okazał się śnieg. W godzinach porannych był wystarczająco suchy, by przecierać szlak bez obaw. Ale z biegiem czasu stawał się coraz bardziej mokry i po nogawkach przedostawał się do butów, co skończyło się totalnym przemoczeniem stóp.

Dystans 12km z Dobkowa pokonany w około 3 godziny w pełnym śniegu bez stuptutów, to dla nas nauczka na przyszłość, żeby nie lekceważyć żadnej ścieżki zimą.

sobota, 16 stycznia 2021

Migawka z lasu

O rozlewiskach Bystrzycy pisaliśmy niejednokrotnie, ale w zimowej odsłonie prezentujemy pierwszy raz. Mroźny słoneczny poranek prosił się sam o kilka urokliwych fotek, które wrzucamy poniżej.

czwartek, 14 stycznia 2021

Winiaczenie #10 :: 20r - Butelkowanie

W poprzednich wpisach z serii o winiaczeniu, rozprawialiśmy o czekającym nas klarowaniu i o tym, że w niedługim czasie będziemy rozlewać wino do butelek.

6 stycznia pisaliśmy o powodach, dla których zamilknęliśmy na miesiąc, ale w międzyczasie z winem trochę popracowaliśmy. 

Po wyklarowaniu, dosłodziliśmy je jeszcze odrobinę rozpuszczonym w winie cukrem i po odstaniu, rozlaliśmy je do butelek. Wino przed rozlaniem ładnie się wygazowało, dlatego po zakorkowaniu, butelki nam nie wystrzeliły.

W ostatnim miesiącu mieliśmy kilka smutnych wydarzeń w postaci dwóch pogrzebów (zmarły nam obie babcie) i przy tych okolicznościach, spora część trunku została skonsumowana.

Wino okazało się być całkiem przyzwoite. Nawet lepsze w smaku niż się spodziewaliśmy. Papierówki nie są szlachetne, ale dały wystarczająco dużo z siebie, by nie przynieść nam wstydu, a przy tym zmotywować do kontynuowania naszej przygody z winiaczeniem.



wtorek, 12 stycznia 2021

Ośnieżony Bukowiec

Zima jaka jest na równinach, wszyscy wiemy: szara, mokra i bezśnieżna. Z tego względu, kiedy tylko możemy, jedziemy za śniegiem w góry, żeby poczuć prawdziwą zimę.
Dzisiaj wrzucamy kilka fotek z Bukowca 886m.n.p.m. Na tej wysokości w styczniu śniegu nie brakuje, a że wierzchołek jest stosunkowo płaski, to można przyjemnie przespacerować się zasypanymi ścieżkami.

sobota, 9 stycznia 2021

Szczytna w bieli

Włóczęgę po górach uprawiamy od lat. Przemierzamy Sudety, Beskidy, Tatry i ostatnio Bieszczady. Ale nie wiedzieć czemu, mieszkając w Kątach Wrocławskich omijaliśmy Szczytną, która znajdując się w Masywie Ślęży nie jest na tyle daleko, by ją ignorować. Nam udawało się to z powodzeniem do dzisiaj.

W obecnych warunkach, panującej zimy, nie chcieliśmy jechać nigdzie daleko, a zależało nam by odwiedzić nieznane nam miejsce. Szczytna w końcu się nas doczekała.



Szczytna to najwyższe wzniesienie w Rezerwacie Wzgórz Kiełczyńskich. Ma raptem 466m.n.p.m i jest dostępna niemal dla każdego - nawet w sezonie zimowym. Nie jest wymagająca technicznie, a tym bardziej fizycznie. Wierzchołek jest całkowicie zalesiony, dlatego brak jakichkolwiek z niego widoków na sąsiadujące: Radunię, Ślężę, czy z drugiej strony Wielką Sowę.

W kompleksie prócz żółtego szlaku pieszego, znajdują się ścieżki dydaktyczne, przy których usytuowane są wiaty, ławki, czy miejsce na ognisko.



Całość tworzy ciekawą infrastrukturę dla biegaczy, czy dla fanów nordic walking. Przede wszystkim na mniejszą ilość turystów i stosunkowo płaskie leśne drogi dookoła rezerwatu.




środa, 6 stycznia 2021

O nieplanowanej przerwie

Zniknęliśmy w grudniu z sieci i zawiesiliśmy jakąkolwiek aktywność, dotknięci przez Covid wśród naszych najbliższych. Czas zdecydowanie był nieodpowiedni do rozpisywania się nad aspektami życia i przyrody, nienajistotniejszymi dla wielu z nas - a dla nas na pewno. Leśna Szeptucha poszła w odstawkę, by wyczekać swoje na lepsze czasy.

Teraz wracamy z noworocznymi dla Was życzeniami, by właśnie rozpoczęty 2021-szy był pomyślniejszy, łaskawszy i mniej uciążliwy, deklasujący, przez wielu już znienawidzony, ubiegły 2020.
Klasyczne życzenia "zdrowia", nabierają dzisiaj fundamentalnego znaczenia, dlatego dbajmy o siebie i najbliższych, a wszystkim z nas łatwiej będzie przetrwać ten niełatwy czas.

Wszystkiego najlepszego!
Camera is a responsive/adaptive slideshow. Try to resize the browser window
It uses a light version of jQuery mobile, navigate the slides by swiping with your fingers
It's completely free (even though a donation is appreciated)
Camera slideshow provides many options to customize your project as more as possible
It supports captions, HTML elements and videos.