niedziela, 31 października 2021

Rytuał Dziadów

W starym świecie słowian, czas na oddanie czci zmarłym przodkom - Dziadom, przypadał dwa razy do roku. Odbywały się Dziady wiosenne, przypadające na początek maja i Dziady jesienne na przełomie października i listopada. Siadano wtedy do uczty na ich cześć.  Przywoływano i wspominano zmarłych, a dodatkowo by zadbać o ich przychylność, przygotowywano suto zastawione stoły lub wieczerzano bezpośrednio nad grobami. Jadano przy tym, na tyle niezdarnie, by część potraw lądowała na grobie lub pod stołem. W ten sposób dokarmiano umarłych, by zapewnić im dostatek i spokój w zaświatach. Rytuał Dziadów był ważnym elementem kultury tamtych czasów, bo wg wierzeń dusze przodków sprzyjały płodności i zapewniały urodzaj plonów.  

Ogień i światło też miały swoje miejsce i wymowę. Ogniska i pochodnie palone nad grobami, rozświetlały mrok i miały oświetlać zmarłym drogę do swych domostw, a także dać możliwość ogrzania.


Do dzisiaj oddajemy cześć zmarłym, choć w zmienionej formie i części zawłaszczonej przez Kościół rzymsko-katolicki. Po Dziadach pozostały nam znicze i "zaduszki".

piątek, 29 października 2021

Ponownie wieje

Tej jesieni pogoda Nas nie rozpieszcza. Zaledwie kilka słonecznych dni to za mało, by mówić o Złotej Polskiej Jesieni. Co raz więcej bywa takich dni, jak dzisiejszy - wietrznych, powodujących nagłe zmiany ciśnienia i złe samopoczucie. Przykładem jest poniższy filmik z ubiegłego tygodnia, gdzie prędkość wiatru w porywach osiągała 80-90km/h.


A dzisiaj jest podobnie. I choć na tę porę roku temperatura jest przyzwoicie wysoka, to warunki pogodowe są nieprzyjemne. W ostatnich miesiącach obserwowaliśmy pogodę bardzo uważnie, ze względu na nasze zainteresowanie grzybami i na tej podstawie wnioskujemy, że tak wietrznej jesieni od kilku lat nie było. Pozostaje tylko czekać, by przekonać się czy to już koniec takiej pogody, czy jeszcze będzie wiało?

środa, 27 października 2021

Podstawy biwakowania - Ogień

Uprawiając kilkudniową pieszą włóczęgę, zawsze musimy sobie znaleźć miejsce na nocleg. Pisaliśmy o tym tutaj. Latem przenocowanie "na dziko" nie napawa większych trudności, bo przy względnie ciepłych i suchych nocach wystarczy hamak, namiot, leśna wiata, a nawet sam śpiwór i można się wtedy obejść bez ognia.


Sytuacja komplikuje się od jesieni. Przy wyraźnych spadkach temperatur oscylujących w pobliżu 0 stopni, przenocowanie pod gołym niebem bez ognia, staje się dla wielu ekstremalnym wyczynem. A na pewno nie jest komfortowe.

W poprzedniej części o biwakowaniu pisaliśmy, że nocleg nie wszędzie jest możliwy. Z używaniem otwartego ognia jest podobnie, a nawet trudniej. Nie wszystkie miejsca do biwakowania mają paleniska lub zezwalają na palnik gazowy. Co zrobić w sytuacji, kiedy ogień jest nam niezbędny do bezpiecznego przetrwania?

Rozpalać. Oczywiście tylko w wyjątkowych sytuacjach i z zachowaniem określonych zasad:
- najlepiej dla wszystkich, jeśli ognia będziemy używać poza lasem - zawsze będzie lepsza do tego łąka, polana czy pastwisko, a jeszcze lepiej w sąsiedztwie wody,
- miejsce pod palenisko należy pozbawić ściółki i runa, tak by pozostała sama ziemia,
- obszar paleniska należy obłożyć kamieniami lub usypać wał z ziemi,
- palnik z butlą należy ustawić stabilnie w pionie,
- nie ścinać drzew i nie łamać gałęzi,
- palić jedynie tym co wcześniej spadło na ziemię,
- w razie wiatru, osłonić źródło ognia przed zaprószeniem,
- nie odchodzić od otwartego ognia, by go mieć pod stałą kontrolą,
- nie palić tworzywem sztucznym, ani śmieciami.

Przed opuszczeniem obozowiska, palenisko należy dokładnie ugasić. Znana jest zasada, że jak długo jest dym, tak długo jest iskra. Dlatego najlepiej przeznaczyć na ugaszenie nieco więcej czasu i zrobić to bardzo dokładnie. Na samym końcu, najlepiej popiół zasypać ziemią.

W przypadku stosowania otwartego ognia na dziko, zawsze możemy się liczyć z nieprzychylnością właściciela terenu, zwłaszcza jeśli dopuścimy się tego w lesie. Strażnicy Przyrody to z reguły wyrozumiali ludzie, ale ze względu na stwarzane w ten sposób zagrożenie pożarowe i niebezpieczeństwo, należy raczej spodziewać się problemów, aniżeli pobłażliwego traktowania.

poniedziałek, 25 października 2021

W ramach przypomnienia

Przed dwoma laty pisaliśmy o przygotowaniu warzywnika na zimę, w kontekście zadbania o glebę. Dzisiaj chcemy Wam przypomnieć tamten wpis, bo jest akurat na czasie z aktualnym kalendarzem.


środa, 16 października 2019


Posezonowy przekop


Przed zimą po sezonie, warto ziemię z warzywnika przekopać, a przed tym wzbogacić ją o kompost lub inny nawóz, który ją użyźni. Pozwoli to uniknąć wyjałowienia i zapewni odpowiednie spulchnienie gleby. Bez względu na zapotrzebowanie w składniki tegorocznych upraw, warto również glebę uzupełnić w wapń. Są do tego w sklepach, gotowe mieszanki.
Jesienny przekop służy także do pozbycia się nadmiaru chwastów i uchroni zagony przed przypadkowym ich samosiewem.
Teraz i przez najbliższe dwa tygodnie będzie na to najlepszy czas, kiedy ziemia jeszcze nie zamarza i nie jest zbyt sucha. 
Wilgoć zawarta w ziemi jest niezbędna, a jednocześnie sprzyja jej rekultywacji.

Warto więc poświęcić dzień lub dwa, by dzięki temu móc się cieszyć w przyszłym sezonie z dorodnych plonów.

czwartek, 21 października 2021

Przekrzaczanie / Przycinanie

Druga połowa października, to najlepszy czas na porządki z krzakami porzeczek i malin. Teraz,  kiedy noce są jeszcze pozbawione przymrozków, a ziemia wilgotna, stwarza to odpowiednie warunki do rozsadzania młodych pędów porzeczek, czy relokacji kilkuletnich krzewów. Rośliny są po owocowaniu i zrzucają liście, zatem część naziemna powoli zapada w zimowanie, a przez to roślina się łatwiej ukorzeni i przyjmie w nowym miejscu.


Istnieje także możliwość wykonania tych prac wczesną wiosną, zanim pojawią się pierwsze pąki, ale wtedy trzeba liczyć się z tym, że roślina będzie potrzebowała czasu, by się "zadomowić" w nowym miejscu i nie będzie przez to obficie owocować.

To też najlepszy czas na uporządkowanie malin. Po ostatnich zbiorach, należy przyciąć wszystkie pędy około 20-30cm nad ziemią, a pozostałe zdrewniałe końcówki przezimują, a wiosną wypuszczą świeże pędy. 

poniedziałek, 18 października 2021

Warzywnik 21' - Końcówka sezonu

Kończy się sezon. Większość plonów już zebraliśmy. Jedyne co pozostało, to okopowe warzywa: buraki, pietruszka, seler i por. O tej porze roku mogłoby się wydawać, że w warzywniku już niewiele jest do zrobienia. A to błędne myślenie. Dopiero teraz po zebraniu ostatnich upraw, należy przystąpić do robienia przedzimowych porządków.

Część prac już wykonaliśmy, bo mamy przekopany spory kawałek ziemi, który wcześniej obsialiśmy rzepakiem na poplon, ale ...
... prócz tego pozostaje nam jeszcze odchwaszczenie reszty zagonów i usunięcie pozostałości po roślinach warzywnych, które stają się środowiskiem chorobotwórczym.  Pozostające w ziemi warzywa okopowe musimy wykopać jeszcze przed pierwszymi przymrozkami. A do tego zostaje nam poprzycinanie, przesadzanie i dosadzanie krzaków porzeczek i malin. Przeprowadzić też musimy zabiegi pielęgnacyjne ziół, a dodatkowo w całym ogrodzie pousuwać schorowane pędy i gałęzie drzew, roślin ogrodowych i kwiatów.
Ostatnio pisaliśmy o liściach i ich możliwości wykorzystania do użyźnienia gleby, ale prócz tego - musimy jeszcze wykonać ostatnie koszenie trawników. 

To, o czym wspomnieliśmy do tej pory, jest tylko częścią tego, co powinno być zrobione. A przy takiej pogodzie jak teraz i zwyczajowo co raz krótszym dniu, wiemy że ciężko nam będzie zrobić coś więcej. Ale jeśli Wy dysponujecie czasem, to zadbajcie sobie już teraz o lepszy warzywnik w następnym sezonie i:
- zbierzcie warzywa okopowe,
- usuńcie pozostałości roślin warzywnych,
- pozbądźcie się chwastów,
- użyźnijcie i przekopcie ziemię,
- usuńcie schorowane pędy krzewów,
- poprzesadzajcie/poprzycinajcie krzewy owocowe.

sobota, 16 października 2021

Krótka notka o grzybach

W ostatnim czasie milczeliśmy w temacie grzybów, bo po prostu ich nie było. Znaleziona jedna czy dwie sztuki, to zdecydowanie za mało, by o tym informować. Teraz to się zmienia.

W lesie pod Lubiatowem wychodzą młode podgrzybki. Na chwilę obecną wygląda to na nieśmiały początek wysypu. W lesie jest wystarczająco mokro, ale najwyraźniej brakuje temperatury. Jeśli pogoda dopisze, to za tydzień może być całkiem obficie. Na zdjęciu poniżej uzbierany dzisiaj 1kg podgrzybka. 


Dokładna lokalizacja:


piątek, 15 października 2021

Lecą liście z drzew

Do niedawna popularne było spalanie liści w ognisku, ale czasy się zmieniły i zwyczaje też. Teraz to, co jesienią zrzucą drzewa, zwyczajowo zagrabiamy, pakujemy w worki i wynosimy jako bioodpady. Warto jednak zastanowić się, czy nie lwykorzystać liści w innych pożytecznych celach.

Jednym z nich jest użyźnianie gleby. Przekopaną ziemię jesienią, należy przykryć szarymi niezadrukowanymi kartonami i przysypać skoszoną trawą wraz z liśćmi. To wszystko będzie przez zimę się rozkładało, a wiosną po kolejnym przekopaniu, będzie stanowić bogaty zastrzyk mikroelementów i składników odżywczych dla plonów. Liście, to naturalny nawóz organiczny.

Kolejnym przykładem wykorzystania liści jest budowa "zimowego domku" dla jeża. Nie wszyscy lubią takie towarzystwo w ogrodzie, ale Ci którzy są pozytywnie nastawieni, mogą w prosty sposób pomóc przezimować zwierzęciu. Wystarczy na zagrabionej stercie liści ustawić drewnianą skrzynkę do góry dnem, wyciąć wejście w ściance, dobudować prowizoryczny tunel, przykryć wszystko folią i przykryć gałązkami z liśćmi. Powinno to mniej więcej wyglądać tak:


Jeże goszcząc w naszym ogrodzie, wyjadają ślimaki skorupkowe i pomrowy, a także owady. Dlatego warto zastanowić się dwa razy, czy na pewno opłaca się przeganiać takiego gościa.

wtorek, 12 października 2021

Podstawy biwakowania - Miejsce

Piesze wędrówki długodystansowe to zazwyczaj kilka dni marszu i trzeba wtedy przenocować. Rzadko się zdarza, że po drodze trafimy na jakieś pole namiotowe. Wtedy pozostaje albo wynajęcie pokoju albo nocowanie "na dziko".

Rozbicie biwaku należy zacząć od znalezienia odpowiednio wyznaczonego do tego miejsca. Każdy kawałek ziemi należy albo do właściciela prywatnego albo do Skarbu Państwa. Właściwie za każdym razem trzeba mieć zgodę na korzystanie z czyjejś własności. Ze strony Skarbu Państwa nadzór prowadzą Lasy Państwowe, a te określiły miejsca przygotowane do biwakowania, a także zasady korzystania z lasów w obowiązującej Ustawie o lasach z 1991r.
Z tego względu należy wybierać marszrutę tak, by te udostępnione miejsca uwzględniała.

Nie wolno biwakować w miejscach, które nie są do tego przeznaczone. 

Zdarzają się jednak albo różne sytuacje awaryjne albo niesprzyjające warunki atmosferyczne, w których trzeba się zatrzymać, bo nie ma ani czasu, ani możliwości na poszukiwanie odpowiedniego miejsca. Co wtedy zrobić?

Biwakować, ale:
- w miejscu, gdzie drzewa rosną rzadziej, a jeszcze lepiej na łące pod lasem,
- nie korzystać z otwartego ognia (kuchenka polowa, ognisko) jeżeli nie jest to absolutnie konieczne,
- nie karczować miejsca na nocleg,
- nie budować szałasów,
- nie hałasować,
- ze świadomością, że nie jesteśmy u siebie, a w gościnie,
- pozostać tylko tyle czasu, na ile to konieczne,
- pozostawić po sobie porządek,

Stosując się do powyższych zasad, damy świadectwo szacunku dla otaczającej nas przyrody, a ewentualne spotkanie z właścicielem terenu może okazać się dla nas nie takie straszne. W uzasadnionych przypadkach można z reguły liczyć na wyrozumiałość ze strony Służby Leśnej, aczkolwiek bywa z tym różnie.

niedziela, 10 października 2021

Truskawkowe poletko

Dwa lata temu, poświęciliśmy czas i włożyliśmy trochę wysiłku, by zadbać o truskawki, które wcześniej rosły przez lata pozostawione same sobie pod starym orzechem. Przesadziliśmy je w nowe miejsce i dokupiliśmy przy tym kilka sadzonek. W tym roku dały nam duże plony, bo z zagonu około 6m2 uzbieraliśmy kilka kilogramów soczystych słodkich owoców. W nowym miejscu jest im tak dobrze, że zaczęły nam się same nasadzać młode pędy. Podstawową pielęgnację przeprowadziliśmy, przycinając przerośnięte liście, o czym pisaliśmy tutaj
Postanowiliśmy pójść za ciosem i przeznaczyć kolejny kawałek ziemi na truskawki. Musimy jednak się Wam do czegoś przyznać. Przegapiliśmy termin relokacji młodych sadzonek. Powinniśmy to zrobić najpóźniej do połowy września, a zachłyśnięci ostatnio grzybami, kompletnie zapomnieliśmy o truskawkach. Chcemy pomimo tego spróbować jeszcze w tym roku powiększyć poletko, robiąc to ze świadomością, że może zakończyć się to klapą.
Niedawno pisaliśmy Wam o nawożeniu ziemi ziarnem rzepaku. Zasialiśmy go z myślą, by przekopać ziemię przed zimą i przygotować ją do wiosny pod zasiew warzyw. Teraz doszliśmy do wniosku, że nie ma co dłużej zwlekać i przekopaliśmy część tej ziemi na truskawki.


O tej porze roku, czyli w drugim tygodniu października jest spora szansa, że sadzonki jeszcze się przyjmą. Najprawdopodobniej w przyszłym roku, nie dadzą obfitych plonów, ale w kolejnych latach powinno już być wszystko ok.


Żeby nie pozostawiać młodych sadzonek w ziemi narażonych na szkodniki, chwasty i przymrozki, skorzystaliśmy z agrowłókniny. O korzyściach nie będziemy się rozpisywać, bo są oczywiste. Piszemy tylko dlatego, że warto czasami wydać kilkadziesiąt złotych i nie mieć później pojawiających się problemów w postaci chwastów i innych nieprzyjemności. 

piątek, 8 października 2021

O wypiekaniu chleba

Łatwo jest pójść do sklepu, czy piekarni i kupić chleb. Można wtedy trafić na lepszy lub gorszy jakościowo wypiek. Ale nawet ten przez nas wybrany, zazwyczaj będzie miał w sobie konserwanty, emulgatory i inne niepotrzebne substancje często szkodliwe dla zdrowia. 

Przez wiele lat nie zastanawialiśmy się nad składem, czy jakością pieczywa. Dzień w dzień zaopatrywaliśmy się w kupowane pieczywo, nie zaprzątając sobie tym głowy.

Nasze spojrzenie na ten temat zmieniło się w momencie, kiedy zostaliśmy poczęstowani domowym wypiekiem. Na zmianę myślenia poza smakiem, największy wpływ miały składniki. Na zachętę dostaliśmy wtedy dojrzewający zakwas i prosty przepis na domowy chleb.
Przekonani o tym, że nie mamy nic do stracenia, zaangażowaliśmy się na próbę we własny chleb. Chcieliśmy się przekonać, czy gra jest warta świeczki. Efekt przerósł nasze oczekiwania i od tamtej pory, a minęło ponad pół roku, regularnie pieczemy chleby.

Zdążyliśmy w tym czasie, zaopatrzyć się w książkę, z pomysłami na urozmaicenie chleba i stale próbujemy wypiekać nowe.


A dlaczego piszemy Wam o tym?
Bo chcemy Was zachęcić do działania, które będzie elementem zdrowszego trybu życia. Mamy świadomość, że wymaga to pewnej ilości czasu, ale profity z tego płynące są wg nas na tyle znaczne, że warto tego spróbować.

wtorek, 5 października 2021

Dzika róża i nie tylko

Przy pięknej słonecznej pogodzie, przespacerowaliśmy się po Parku Krajobrazowym Doliny Bystrzycy. To był jeden z tych dni, w którym wypuściliśmy się do lasu bez konkretnego celu. Ot tak, po prostu, by sobie pochodzić.


Na odcinku od Kamionnej do autostrady A4, tereny nadrzeczne są wyjątkowo nieprzyjazne, odludne, często podmokłe i zamieszkiwane przez dziką zwierzynę. Do tego, stoi tam bardzo wiele drzew głogu, krzewów dzikiej róży, a nawet śliwek mirabelek. Z tego powodu, jest to mało przyjazne miejsce, choć dla zbieraczy owoców lasu, to miejsce bardzo bogate w zasoby.

Początek października właściwie bez względu na miejsce, jest miesiącem obfitującym w leśne owoce i stąd nasz dzisiejszy wpis. Tak jak w naszym przypadku, wystarczy wyjść do lasu i ...
... winko niemal gotowe ;)


niedziela, 3 października 2021

Rowerami za grzybami

Wykręciliśmy całkiem sporo kilometrów, ale żeby nie kręcić się bez celu znanymi nam ścieżkami, to znaleźliśmy sobie powód i pojechaliśmy do lasu. Chcieliśmy się przekonać, czy internetowa plotka o grzybach pod Miękinią ma w sobie coś z prawdy.


Niestety plotka okazała się 100%-ową plotką. W lesie było pusto i przede wszystkim sucho. Dnia oczywiście nie zmarnowaliśmy, bo zawsze fajnie jest się przejechać ponad 60km na rowerach. Nigdy wcześniej nie wpadliśmy na ten pomysł, by połączyć jedno hobby z drugim, ale teraz już wiemy, że to dla nas najlepsze z możliwych rozwiązań. Na pewno nie za każdym razem, bo jednak za grzybami trzeba czasem pojechać gdzieś dalej i samochód staje się wtedy nieodzowny.

Na grzyby trzeba jeszcze chwilę poczekać. Pogoda zapowiada się odpowiednia dla ewentualnego wysypu, dlatego będziemy mieli kolejny pretekst, by wypuścić się na rowerach do lasu ;)

piątek, 1 października 2021

Kolorowe szkiełka

Przed rokiem informowaliśmy Was o tym, że w szare, bure i ponure dni zajmujemy się obróbką kolorowego szkła, tworząc witraże. Nie był to ani odosobniony przypadek, ani wybryk. Przez cały rok tworzyliśmy nowe projekty i w wolnym czasie je realizowaliśmy. Uczęszczamy także na wrocławskie warsztaty, podnoszące nasze umiejętności.
Dzisiaj chcemy Wam się pochwalić szklanym wazonem i dowiedzieć się, jak Wam się podoba.


Chcemy w niedalekiej przyszłości zacząć sprzedawać nasze rękodzieło, dlatego zależy nam na Waszej opinii. Chcemy też wyraźnie podkreślić, że celem nie jest zarobek, a uzbieranie funduszy na kolejne materiały. Bo nadal chcemy się w tym kierunku rozwijać.

Camera is a responsive/adaptive slideshow. Try to resize the browser window
It uses a light version of jQuery mobile, navigate the slides by swiping with your fingers
It's completely free (even though a donation is appreciated)
Camera slideshow provides many options to customize your project as more as possible
It supports captions, HTML elements and videos.