Zbliża się lipiec, a więc czas najwyższy podjąć temat lipy. Uznana za oklepaną, a przez to zapominana, ma do zaoferowania coś więcej niż tylko napar z suszu. Warto z niej zrobić sobie syrop i o tym będzie w dzisiejszym materiale.
Lipa przede wszystkim pomaga przy przeziębieniach i grypie, bo działa przeciwzapalnie. Nie wyleczy, ale jako dodatkowa kuracja - pomoże. Będzie niwelowała kaszel i ból gardła. Ma właściwości napotne, ale wyreguluje także gospodarkę wodną organizmu, w tym pracę nerek. Syropem z lipy warto posłodzić sobie czasem herbatę.
Do przygotowania pięciu litrów syropu z lipy, będzie potrzebne:
- 2,5kg cukru
- 2,5l wody
- 0,7-1kg kwiatów lipy
- 1 duża cytryna
Na początku czyścimy zebrane z drzewa kwiatki i rozkładamy na gazecie, w celu pozbycia się lokatorów. Ważne jest, aby tak rozłożone nie leżały w słońcu, bo stracą wiele ze swojego pyłku i związków eterycznych.
W tym czasie możemy przygotować bazę syropu, rozpuszczając w podgrzewanej wodzie cukier. Po dokładnym rozpuszczeniu, odstawiamy syrop do przestygnięcia. Temperatura nie może mieć więcej niż 40 stopni, bo stracimy wszystko to co w kwiatach lipy najlepsze. Dopiero po ostygnięciu zanurzamy kwiaty w syropie i pod przykryciem w chłodnym miejscu odczekujemy od dwóch do trzech dni.
Dopiero po tym czasie możemy syrop porozlewać do słoiczków. Co najistotniejsze w całym robieniu syropu, to pasteryzacja. Trzeba dobrze podgrzać syrop w słoiczkach, by nie spleśniał, ani nie zaczął czasem fermentować. Pasteryzacja daje nam gwarancję, że syrop w szczelnie zakręconym słoiczku wytrzyma przez zimę, nawet do wiosny.