sobota, 11 lipca 2020

Włóczyliśmy się po Górach Bialskich

W ostatnim czasie, ze względu na wiele zajęć związanych z jagodami i grzybami, nie znajdowaliśmy czasu na prawdziwą górską wyrypę. Odkładany w czasie od ponad dwóch lat, zdążył odejść w zapomnienie. Teraz odkopaliśmy go na nowo i postanowiliśmy zaliczyć kolejny szczyt do Korony Gór Polski. Od razu wyjaśniamy - nie, nie robimy korony dla odznak i wpisów w PTTK, ale tylko i wyłącznie dla siebie. Dlaczego? To temat na obszerny materiał, o którym może kiedyś napiszemy.

środa, 8 lipca 2020

z Archiwum... #02



Dzisiaj, dokładnie po czterech latach chcemy przybliżyć Wam ścieżkę, którą warto przemierzyć w całości. Co prawda, zakończyliśmy ją w Zachełmiu, bo mamy tam rodzinę, ale wędrówkę warto kontynuować jeszcze przez Chojnik do Sobieszowa.

Leśna Szeptucha wtedy nie istniała, a głównym celem było nocne przejście całych Rudaw Janowickich, z północy na południe do Przełęczy Kowarskiej. A że na miejscu pięknie świtało, to później pękła Przełęcz Okraj i Śnieżka.

Dlaczego piszemy o tej ścieżce, skoro Rudawy, Śnieżka czy Strzecha to "oklepane" miejsca?
Wystarczy spojrzeć na mapę.

Z Rudaw Janowickich, a dokładniej, z Małej Ostrej widać dolne partie Karkonoszy z drogą prowadzącą od świątyni Wang do Samotni. Tą samą, która jest na trasie przejścia. Po niemal ośmiu godzinach, można zwrócić głowę na wschód i spojrzeć na niemal całą przebytą do tej pory drogę i zdać sobie sprawę, jak wygląda około 30km w górach, czując je jednocześnie w nogach.

Dla tych, którzy wędrują całymi dniami i nocami po górach, dla których 50km jest w zasięgu buta - taka włóczęga może być, i według nas jest, nie lada gratką, z bonusem w postaci najwyższego szczytu Sudetów.

wtorek, 7 lipca 2020

Raport grzybowy

Ostatni weekend spędziliśmy aktywnie w dolnośląskich lasach. Zaczęliśmy w piątek rano od wizyty w lesie pod Miękinią. Znaleźliśmy tam dojrzałe jagody, o czym pisaliśmy przed kilkoma dniami. Ale nie znaleźliśmy grzybów, prócz kilku stojących trujących i cuchnących. Lipiec w tym lesie, jak do tej pory, jest zawsze skąpym miesiącem dla grzybiarzy. Co prawda, przed rokiem, udało nam się tam znaleźć garstkę maślaków, ale te kilka sztuk, potwierdza tylko nasze spostrzeżenia i domysły, że z początkiem lata ciężko w tym lesie o grzyby.

niedziela, 5 lipca 2020

Raport jagodowy

Dokładnie po roku od ostatniej wizyty w Górach Wałbrzyskich i obfitych zbiorach, postanowiliśmy wrócić w to miejsce.
Tegoroczna pogoda, obfitsze opady deszczów, niższe dobowe temperatury, najwyraźniej poskutkowały przesunięciem terminu zbiorów. Aktualnie na stokach Suchawy i w sąsiedztwie doliny Sokołowska nie ma dojrzałych jagód. Brakuje jeszcze około dwóch tygodni, by wrócić do domu z obfitymi zbiorami.


Ale tereny Gór Wałbrzyskich to nie jedyne miejsce, w którym można szukać jagód. Wiemy na pewno, że dojrzałe jagody można już znaleźć na terenach nizinnych w okolicach Miękini, czy Twardogóry. Informacje, jak zawsze, podajemy z pierwszej ręki. Nie przekazujemy plotek, ani niepotwierdzonych informacji. Dlatego śmiało możecie pakować plecaki i zmierzać za jagodami w północne lasy Dolnego Śląska.

czwartek, 2 lipca 2020

PostAzylowy stan

Odkąd z nie do końca zrozumiałych przez nas powodów, poluzowano restrykcje epidemiczne i dystans społeczny, nasz warzywnik będący do tamtej pory azylem, przestał być priorytetem.

Po wykonaniu niemal wszystkich wiosennych prac ogrodowych: porządkach, przygotowaniu gleby i siewie. Zostawiliśmy ogród z warzywnikiem samemu sobie, zaglądając od czasu do czasu, plewiąc i zbierając pierwsze plony.