Z powodu niemal dwumiesięcznej przerwy w redagowaniu bloga, nie podzieliliśmy się z Wami relacją z przebiegu "pędzenia" sosnowej nalewki.
Ta przygotowywana w drugiej połowie maja, nie jest jeszcze gotowa. Jeszcze dojrzewa w słońcu, ale niebawem rozlejemy ją do butelek.
Nalewka z pędów sosny stosowana jest w stanach przeziębień, oraz likwiduje objawy grypy. Oczyszcza gardło i z powodzeniem stosowana jest przy katarze, gorączce i kaszlu.
W powyższych sytuacjach warto wymieszać sobie kieliszek nalewki z herbatą i wypić taką rozgrzewającą "miksturę" przed snem.
W lipcu, w ramach rekompensaty, pochwalimy się i opiszemy nasze preparowanie nalewki wiśniowej.
Do zbiorów wiśni jeszcze trochę brakuje, ale warto już teraz sobie "wpisać w kalendarz" i zarezerwować czas na swojską wiśnióweczkę.
Poproszę o przepis lub odsyłacz na nalewkę sosnową.
OdpowiedzUsuńPół kilo młodych (do 20cm) pędów sosny, zbieramy w drugiej połowie maja z rosnących w lesie drzew. Zbieramy wybiórczo, nie wszystkie z jednego drzewa i nie wszystkie z gałęzi, żeby nie zrobić szkody drzewom. Po zebraniu lekko przepłukujemy (naprawdę delkatnie) by pozbyć się pajączków i drobnych syfów. Następnie rozbijamy delikatnie młotkiem do mięsa, żeby łatwiej puściły soki. Kroimy na kilkucentymetrowe kawałki i wrzucamy do słoja, zasypując przy tym cukrem. Na koniec, po zakręceniu słoika, mieszamy całą zawartość.
OdpowiedzUsuńSłoik odstawiamy na 2 tygodnie w nasłonecznionym miejscu. Po dwóch tygodniach, dolewamy do słoika 0,5l czystej wódki i odstawiamy na kolejne 4-5 tygodni. Są tacy, co zalewają spirytusem, a przy rozlewaniu do butelek rozrzedzają z wodą. Niestety wtedy cała nalewka mętnieje i nie ma ślicznej przeźroczystej klarownej barwy, choć nie wpływa to na jej właściwości.