7. Route 10 377 705 - 56,48km :: Łeba - Karwia
Wyruszając z Łeby skierowaliśmy się na jej południowe rubieża, gdzie ponoć przebiega najnowsza wersja szlaku R10. Wszystko po to, by nadal unikać nadmiernej ilości piachu z okolicznych wydm. Wybrana przez nas droga, delikatnie mówiąc, jest nieprzyjemna na odcinku do Ulinii. Poprowadzona jest asfaltową drogą z licznymi wzniesieniami, które utrudniają pokonanie trasy i czyni ją nużącą. Dopiero dalej, za Ulinią wjeżdża się w Rezerwat Mierzeja Sarbska i tam zaczyna się - według nas - najpiękniejszy odcinek trasy rowerowej całego polskiego wybrzeża.
A w niedalekiej odległości, bo raptem kilku kilometrów, stoi latarnia Stilo przy kolonii Osetnik. Pięknie położona na wzniesieniu wśród wydm i lasu sosnowego.
Stamtąd, kierując się na wschód leśnymi, wygodnymi, szerokimi drogami dojedziemy do Lubiatowa, a następnie do Białogóry.
Białogóra to osobliwa mała miejscowość, nie leżąca bezpośrednio nad samym morzem, a w jego bliskim sąsiedztwie. To powoduje, że ilość turystów jest skromniejsza, a okoliczne stadniny i ogólnie jeździectwo, przyciąga odrobinę innego typu turystów. Do tego otoczenie malowniczych lasów sosnowych powoduje, że Białogóra jest w naszym topie nadmorskich miejscowości. Dodamy, że dla grzybiarzy to też całkiem niezła miejscówa, bo przejeżdżając przez tamtejsze lasy udało nam się spotkać ludzi z nie pustymi wiaderkami.
Dalej niestety było już tylko gorzej. Przed Dębkami lasy zmieniły się na liściaste i zachwaszczone pokrzywami i jeżynami. Nam to w drodze nie przeszkadzało, ale przez to Dębki czy docelowa Karwia, wykreowały nam się na ciemne, zapuszczone, niczym cygańskie obozowiska, zatłoczone budy z kebabami, kurzem i całą masą na dziko zaparkowanych samochodów przez ludzi z Pucka i Wejherowa. Jednym słowem - dramat.
Dzika łąka pomiędzy Dębkami a Karwią, zastawiona samochodami.
Dla wytłumaczenia, zatrzymaliśmy się na nocleg w Karwii, bo była na dystansie 56-go kilometra, a stamtąd 51km kolejnych pozostawało do Helu. Nie było sensu jechać dalej, ani wracać do Białogóry. W końcu to tylko jedna noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz