6. Route 10 377 706 - 61,91km :: Rowy - Łeba
Kolejny dla nas koszmarny etap. Co prawda początek przez Słowiński Park Krajobrazowy z Rowów prezentuje się osobliwie i uroczo. Droga prowadzi wśród wrzosów, jagód i lasów sosnowych.
Niestety po około 15-tu kilometrach ścieżka wyprowadza na drogi asfaltowe prowadzące do wsi Kluki. Znajduje się tam osobliwy skansen Wsi Polskiej, przy której warto się zatrzymać, obejrzeć stare chałupy, podładować baterie miejscowymi wypiekami, sprzedawanymi prosto z chodnika.
Kluki to ostatni punkt przed słynną przeprawą bagienną, od której huczy w całym niemal internecie. W zależności od warunków pogodowych, jest mniej lub bardziej zdatna do przeprawy. My z pełnymi sakwami nie mieliśmy szansy przejechać rowerami - musieliśmy je przeprowadzić na odcinku około 1500m.
Dalej wytyczony został tzw. "nowy" R10, omijający bagna w kierunku Izbicy i prowadzący do Główczyc. Tak też pojechaliśmy, ale właśnie w Główczycach pożegnaliśmy tego dnia szlak R10 na dobre. Woleliśmy dołożyć około 10km, ale nie grzęznąć więcej w błocie na Bagnach Izbickich, czy ruchomych wydmach pod Łebą.
Tu należy Wam się kilka słów wyjaśnienia. Wybraliśmy się na szlak R10, by przejechać polskie wybrzeże, a nie po to by przejechać cały szlak. R10 jest dla nas ułatwieniem i sposobem na osiągnięcie celu, a nie celem samym w sobie.
Z tego też względu nie opiszemy Wam całego szlaku, bo mamy luki w jego ciągłości, chociażby przez to, że zjeżdżaliśmy z niego celowo, a czasem się gubiąc.
Łeba zrobiła na nas bardzo miłe wrażenie. Zakładaliśmy, że będzie to kolejna "wielka" miejscowość nadmorska bez charakteru, z tłumami ludzi i kebabami. Okazała się jednak bardzo miłym miejscem, z odpowiednią dla nas infrastrukturą i enklawami bezludnych przestrzeni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz