poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Własna cytryna

Dziś mały elaborat na temat korzyści, wynikających z własnego drzewka cytrynowego.
Mamy takowe rosnące już od 18 lat. Nie jest wielkości kilku metrów, a to z tego względu, że hodowane jest w doniczce i sukcesywnie przycinane. Drzewko zaszczepione i owocujące, to skarb. Własne cytryny, niedojrzewające chemicznie w reakcji gazowej są o wiele bogatsze w witaminy i nie ma obawy o czystość skórki.
Nasza cytryna niestety nieowocuje, ale wykorzystujemy jej liście, które mają co prawda mniej w sobie dóbr od owocu, ale idealnie nadają się do suszenia, zachowując smak i aromat.


Zrywanie liści w umiarkowanych ilościach nie szkodzi roślinie, gdyż ma zdolność szybkiej regeneracji i w trakcie sezonu wegetacyjnego wypuszcza liście na okrągło. A przed snem zimowym warto oberwać ich więcej, gdyż cytryna klasycznie zrzuca liście na zimę.
Aby wyhodować drzewko cytrynowe, takie jak w naszym przypadku nieowocujące, wystarczy wsadzić do ziemi pestkę i intensywnie (codziennie) podlewać wodą w nasłonecznionym miejscu.
Chcąc uzyskać owocowe drzewko, należy taką roślinę zaszczepić, choć nie zawsze daje to gwarancję oczekiwanego efektu.
Lecznicze i prozdrowotne właściwości cytryny wszyscy znamy, lecz nie wszystkim wiadomo, że powinno się unikać cytryny w herbacie. Popularnie przez wielu stosowany napitek okazuje się szkodliwy dla zdrowia, gdyż herbata w reakcji z cytryną wytrąca i odkłada w organizmie aluminium.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz