niedziela, 26 grudnia 2021

Zimowa "19-tka"

Każdy kto bywał w Strzegomiu, czy jego okolicach doskonale wie, że nieodłącznym elementem krajobrazu są kamieniołomy granitu. 
W styczniu tego roku wrzuciliśmy zdjęcia kilku z nich, tych które uznaliśmy za warte odwiedzenia. 
W dzisiejszy mroźny poranek wybraliśmy się na spacer do kamieniołomu, o istnieniu którego wiedzieliśmy, ale nigdy nie było nam po drodze do niego zaglądać. Mowa o "19-tce". 


Kamieniołom będący w prywatnych rękach, od lat jest własnością jednej z firm górniczych i utrzymywany jest w niezmienionym od lat stanie, jako wyrobisko rezerwowe. Leży w Gminie Strzegom na obszarze Gęsich Wzgórz, w niedalekim sąsiedztwie wsi Wieśnica.  Wyrobisko granitu ma swoje początki jeszcze w XIXw. Eksplorowane było przez niemal sto lat, lecz z wieloma długotrwałymi przerwami. A kiedy wróci łask? Niewiadomo. 


niedziela, 19 grudnia 2021

O jemiole i pocałunkach

Jemioła kojarzy nam się niezmiennie z okresem zimowych świąt. Kojarzy nam się pozytywnie i romantycznie. Ale skąd pomysł, by wykorzystywać jemiołę jako sposobność do namiętnych pocałunków?

Wszystko zaczęło się około tysiąc lat temu, od wikingów i ich nordyckiej mitologii. Tam, jemioła była główną bohaterką wydarzeń. Najpierw posłużyła do wytworzenia broni w formie włóczni, służącej do bratbójstwa. W konsekwencji mordu i chęcią wykluczenia w przyszłości takich wydarzeń, za sprawą bóstwa stała się symbolem miłości. Owoce jemioły symbolizowały łzy po utracie syna. A matka miała pocałować każdego, kto podszedł pod jemiołę.


Historia trochę pokrętna i nie do końca logiczna, ale wędrowała z Wikingami po średniowiecznej Europie i przetrwała do dziś. Mniej lub bardziej chętnie nadal całujemy się pod jemiołą. Dla wielu była i jest symbolem nie tylko miłości, ale także płodności i aktualnie niesie ze sobą same pozytywne skojarzenia. Bo co jak co, ale całować to się wszyscy lubimy od zawsze :)

wtorek, 14 grudnia 2021

Szklane zawieszki

O naszym rękodziele piszemy stosunkowo rzadko, bo pomimo że trudnimy się tym od dwóch lat, to nadal wiele się uczymy, a zanudzać nie chcemy. Ale dzisiaj jesteśmy w nastroju przedświątecznym i postanowiliśmy wykonać tematyczne zawieszki, by podzielić się nimi z najbliższymi. I chcemy Wam nieco o tym napisać.

Sam proces technicznie nie jest trudny, ale wymaga czasu i predyspozycji manualnych. Wszystko zaczyna się od projektu na kartce papieru, podzieleniu go na poszczególne elementy szkła, odwzorowanie, wycięcie i przeszlifowanie krawędzi. Dopiero wtedy można myśleć o ich połączeniu cyną i implementowaniem innych elementów: haczyków, drucików, czy tego czego wymaga projekt.

Praca wre, a najbliższa przyszłość pokaże, ile uda nam się zawieszek wykonać. Może nawet znajdzie się coś dla Was?

czwartek, 9 grudnia 2021

Dokarmianie przydomowych ptaków

Często zdarza się, że nawet nie zwracamy na nie uwagi. Przyzwyczajeni do ich śpiewów i ćwierkania, bywa że ich wcale nie słyszymy, a przez to nie rejestrujemy ich obecności w naszym przydomowym azylu. Spełniają jednak wiele ważnych funkcji, bez których czy to ogród, czy warzywnik, by sobie nie poradziły.

Ostatnie zimy bywały na tyle łagodne, że ptaki powinny z zasady same sobie poradzić z przetrwaniem tego okresu. Jeśli jednak zależy nam na tym, by nie migrowały w inne miejsca, to powinniśmy zaangażować się w ich dokarmianie.
Rodzaje karmników i sposoby podawania karmy są najróżniejsze. Jednym z najprostszych jest wiszący na gałęzi drobno siatkowany woreczek z karmą. Zaletą jest to, że dostęp do niej będą miały tylko ptaki. Wadą, że karma moknie i zbita zamarza w bryłę - choć i z tym ptaki sobie radzą. 
Klasyczny karmnik z zadaszeniem, to najlepsze rozwiązanie. Trzeba jednak pamiętać, że przy dodatnich temperaturach, taki karmnik trzeba regularnie sprzątać z odchodów i gnijących resztek. Jeśli nie chcemy, by w takim miejscu rozwijały się choroby, to trzeba bezwzględnie przestrzegać czyszczenia.

Karmnik najlepiej jest umiejscowić z dala od miejsc, w których bywamy - czyli ścieżek, przydomowych chodników, podjazdu i ulicy. Jeżeli przy karmniku będziemy się pojawiać tylko z jedzeniem, to ptaki przyzwyczają się do osoby dokarmiającej. Należy też pamiętać, że od takiego miejsca trzeba trzymać z dala wszelkie koty, lisy i inne agresywne zwierzęta, próbujące podjadać karmę. Zwierzęta te, nie tylko odstraszają ptaki, ale potrafią także podjąć próbę upolowania. Wtedy taki karmnik nie będzie miał racji bytu.
Miejsce na dokarmianie ptaków ogrodowych musi być też niezmienne. Próba sporadycznego dokarmiania w wielu miejscach, także może zakończyć się fiaskiem. Raz, że ptaki przyzwyczajone do jednego miejsca będą chętniej i liczniej zlatywać, a dwa że karma będzie zjadana i nie będzie zalegała po całym ogrodzie.

Podsumowując, jeśli chcemy dokarmiać ptaki zimą, to:
- z dala od zgiełku,
- regularnie,
- w jednym miejscu,
- bezpiecznym ze względu na agresywne zwierzęta.

I na zakończenie jedna oczywistość. Z ilością karmy nie należy przesadzać. Jak w temacie stoi, mowa jest o dokarmianiu, a nie żywieniu. Ptaki powinny sobie same świetnie radzić ze zdobywaniem pokarmu. Dlatego im cieplej, tym skromniej powinniśmy dokarmiać.

czwartek, 2 grudnia 2021

Kredens Szeptuchy

To, co znajduje się na poniższym zdjęciu, jest efektem naszej pracy w obecnym roku. Od wiosny relacjonowaliśmy Wam o większości przedsięwzięć z tym związanych. Być może nie wygląda to nazbyt imponująco, ale w kredensie mamy niemal wszystko, co będzie nam potrzebne zimą. Od pierwszego przekopania ziemi w warzywniku, przez siewki i sadzonki po leśne wypady na zbiór jagód, grzybów, dzikiego bzu, czy innych owoców lasu.


Teraz z początkiem grudnia i w zależności od pogody, będziemy powoli opróżniać kredens z zapasów. Wiosną znów niewiele w nim zostanie i od nowa zaczniemy robić wszystko po kolei, by zapełnić go przed kolejną zimą.

sobota, 27 listopada 2021

Nasz pierwszy śnieg

Mieszkając pod Wrocławiem, możemy każdego roku siedzieć i cierpliwie czekać, aż zrobi się biało pod naszym domem. Wymagałoby to od nas bardzo wiele cierpliwości, a gdyby się już tak zdarzyło, to w najlepszym przypadku trwałoby do trzech dni. Dlatego chcąc poczuć zimowy klimat i znaleźć śnieżne otoczenie, musimy zwyczajowo go sobie poszukać. Tak było i tym razem. 
Prognozy na sobotni dzień były obiecujące, a dzień wcześniej wieczorową porą pojawiły się chmury i temperatura spadała. Co prawda rankiem było ledwo przybielone, ale to dawało ogromną szansę na śnieg w rejonie górzystym. Wcześniej postanowiliśmy, że wybierzemy się na Wzgórza Krzyżowe bez względu na pogodę, ale czyste niebo i niska temperatura jeszcze bardziej wzmocniła naszą nadzieję na śnieg.
Tego dnia nam się udało. Wzgórza Krzyżowe, to formacja znajdująca się pomiędzy Masywem Ślęży a Górami Sowimi, z najwyższym wzniesieniem Górą Zakmową, która ma 411m.n.p.m i przez to może dla wielu stanowić mało atrakcyjny teren. Ani tam płasko, ani górzyście. Ale...


... jest tam gdzie chodzić i pomimo braku wybitności tych niewielkich wzniesień, są przestrzenie z rozległymi widokami.



Prawda jest też taka, że trafiliśmy z pogodą idealnie. Gdyby nie śnieg, nie było by tam wcale tak zachwycająco. Las w większości mieszany, sprawiałby wrażenie ponurego i nieprzyjaznego, a miejscami porośniętego jeżynami. My przeszliśmy część zielonego szlaku od Przełęczy Dębowej do wsi Glinów. 





W bliskim sąsiedztwie znajdują się Wzgórza Niemczańskie, w które warto zajrzeć, choćby ze względu na osobliwą Dolinę Tatarską, czy z drugiej strony na Wzgórza Łagiewnickie z wieżą Bismarck'a na Jańskiej Górze. Przytoczone powyżej rejony będziemy zapewne eksplorować, bo mogliśmy się im dzisiaj przyjrzeć z oddali i zapowiadają się bardzo ciekawie. 

Na Wzgórza Krzyżowe jeszcze kiedyś wrócimy, ale późnowiosenną porą, żeby się przekonać o ich odmiennym obliczu. 

czwartek, 18 listopada 2021

Jesienna chandra

Weszliśmy w okres, kiedy dni są już zdecydowanie krótsze i przez to zaczyna brakować światła słonecznego, co wiąże się z ubytkiem witaminy D w naszym organizmie. A temu rokrocznie towarzyszy tytułowa chandra :(
Jest to stan charakteryzujący się rozdrażnieniem, rozleniwieniem i notorycznym uczuciem zmęczenia. Nie jest to w żadnym stopniu depresja, ale na pewno ma negatywny wpływ na samopoczucie. Można się jej skutecznie przeciwstawić i zniwelować jej skutki. A jak to zrobić?
Odpowiedź znajdziecie w poniższym materiale.

Pierwszym sposobem jest znalezienie sobie zajęcia po za domem. Na świeżym powietrzu, w niższych temperaturach, ale aktywnie - pobudzamy krążenie, dotleniamy organizm i pomagamy przemianie materii. Dzięki temu, nie będziemy czuli się ociężali i rozleniwieni.
Dobrym pomysłem na osiągnięcie tego celu jest godzinny spacer, po którym kawa smakuje na prawdę lepiej ;)

Drugim sprawdzonym sposobem jest sen. Niby to takie oczywiste, ale większość z Nas na codzień, funkcjonuje z jego deficytem. Zalety snu są wszystkim znane, a najistotniejszą prócz odpoczynku jest regeneracja. Tylko wyspani możemy liczyć na odpowiednią ilość energii w ciągu dnia, a przez to i na chęci do działania. Dbając o należyty sen, zapewnimy sobie większą dawkę optymizmu, a dłuższe zimowe wieczory nie okażą się wcale takie złe.

By uchronić się przed jesienną chandrą, warto też zadbać o suplementację witaminy D. Ze względu na to, że zapewnia prawidłowe działanie niemal wszystkich narządów, zwana jest "witaminą życia". Naturalnymi produktami, zawierającymi witaminę D są żółtka jajek, ryby morskie i niektóre grzyby. Są też produkty specjalnie wzbogacane o tę witaminę: margaryny do smarowania pieczywa i inne tłuszcze. Dobrze dobrana dieta, uzupełniająca braki witaminy D w naszym organiźmie, wpłynie na nas  zdecydowanie pozytywnie. Będziemy mieli więcej energii i chęci do życia, a przez to zima będzie dla nas mniej dotkliwa.

wtorek, 16 listopada 2021

Niewypał z tarniną

W tamtym roku, nie przyznaliśmy się Wam do tego, że dostaliśmy cynk o znacznych zasobach dojrzałej tarniny, rosnącej w lesie. Nie zrobiliśmy tego celowo, tylko umknęło nam to z powodu ważniejszych spraw, niezwiązanych z projektem Leśna Szeptucha.


Połowa listopada, była idealnym momentem na zbiór. Nie znaleźliśmy wtedy czasu, by tam pojechać i nazbierać odpowiednich ilości na wino. Postanowiliśmy sobie jednak, że w przyszłym roku zadbamy o ten temat - napiszemy gdzie i kiedy najlepiej zaopatrzyć się w tarninę. Minął rok i powróciliśmy do tematu. Z tym tylko, że ...
... niestety za późno :( W tym roku, tarnina dojrzała szybciej. Aktualnie, wszystko co znaleźliśmy jest już zbyt dojrzałe, gnijące i nie nadaje się do zbioru. Wygląda na to, że druga połowa października była odpowiednim momentem w tym roku. 
Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak odłożyć po raz kolejny ten temat do przyszłego roku i zacząć się nim interesować wcześniej niż w listopadzie.

niedziela, 14 listopada 2021

Wzgórza Włodzickie i okolice

W piątek wybraliśmy się w Sudety Środkowe. Tym razem podarowaliśmy sobie Góry Suche czy Sowie. Za cel obraliśmy sobie Wzgórza Włodzickie. Na pierwszy rzut oka tereny mało atrakcyjne, stosunkowo płaskie, które nie przyciągają tłumów. I zapewne nas też by specjalnie nie urzekły, ale ...
... trafiliśmy na dzień niezwykle mglisty, co spowodowało, że krajobraz nie przypominał znanych nam na codzień górskich klimatów.


czwartek, 11 listopada 2021

Rewitalizacja w Dolinie Bystrzycy

Ponad półtora roku temu, trochę przy okazji i krótko w kilku zdaniach, wspomnieliśmy Wam o pracach w obszarze leśnym Doliny Bystrzycy. 


Wtedy nie wiedzieliśmy co tam się dzieje i dlaczego. Po panującym krajobrazie, ciężko było się zorientować w jakim kierunku to zmierza. Wtedy wyglądało to bardziej na niszczenie przyrody, niż jej naprawę. Większość ścieżek była rozjeżdżona, drzewa wykarczowane, a dookoła zalegała nawieziona ziemia całymi tonami. Po jakimś czasie pojawiła się tam tablica:


Można było się spodziewać, że w niedalekiej przyszłości powstanie bardzo przyjemny teren rekreacyjny. Od tamtej pory do dzisiaj, minęło pół roku. Na poniższych zdjęciach pokazujemy, co się zmieniło i to, że prace na tym terenie jeszcze potrwają.






wtorek, 9 listopada 2021

Kiedy świta i kończy się noc

Od dawnych czasów, ruch słońca na nieboskłonie był jednym z zegarów odmierzających porządek życia. Jak zapiał kur, to wiadome było, że za chwilę skończy się noc. Nastawał świt - a pierwsze oznaki światła na ciemnym niebie nocy nazwane zostały przedświtem. W trakcie świtu, przybywa światła ze słońca, znajdującego się jeszcze pod linią horyzontu. Wyraźna pomarańczowa łuna to brzask. Trwa do pierwszego momentu pojawienia się tarczy słonecznej nad horyzontem. Ten moment to początek właściwego wschodu, kończący noc i rozpoczynający poranek. Wschód kończy się, kiedy słońce w całości ukaże się naszym oczom i od tego momentu jest rano, trwające przez przedpołudnie do osiągnięcia przez słońce zenitu na nieboskłonie. Przyjęło się określać południe o godzinie 12:00, ale o różnych porach roku i na różnych szerokościach geograficznych dzieje się to o innym czasie. Czas słoneczny nie pokrywa się z czasem zegarowym, a przy uwzględnieniu zmany czasu z zimowego na letni, to odchylenie jest większe. Południe słoneczne kończy poranek i zaczyna się wieczór. Najpierw popołudniem, a później zachodem słońca. Czyli chwilą, gdy tarcza słoneczna dotknie linii horyzontu, by zniknąć całkowicie. Od tego momentu zaczyna się zmierzch, który jest już częścią nocy.


Teraz możemy rozwiązać wcześniej opublikowaną zagadkę. Co prawda zdjęcie nie było do końca wyraźne, ale zrobione zostało w trakcie świtu o brzasku.

niedziela, 7 listopada 2021

Listopadowy poranek

Zaawansowana jesień to nie ta, którą lubimy najbardziej. Dzień był słoneczny, ale żaden z ptaków nie zaśpiewał. Teraz już widać wyraźnie, że przyroda szykuje się do zimowego snu. Las mimo tego, że ucieka w smutny nastrój, to nadal jest pełen barw i uroku. Za tydzień, a najdalej dwa, będzie ponuro i bez liści. Kolorowa jesień tego roku odejdzie bezpowrotnie. Dlatego wrzucamy Wam kilka fotek, by jeszcze w tych ostatnich dniach, zachciało Wam się powędrować po kolorowym lesie.

piątek, 5 listopada 2021

Pory dnia i nocy

Ostatnio zastanawialiśmy się, jak to jest z porankiem. Co oznacza, kiedy się zaczyna i kończy. Czym jest brzask, poranek i świt. I co po czym następuje. Ciekawe jest też to, kiedy kończy się noc i nie takie oczywiste jest, o której porze dnia lub nocy zapada zmierzch.

Na początek zagadka. Jaką porę dnia lub nocy przedstawia poniższe zdjęcie? 


Odpowiedzi piszcie w komentarzach tu lub na profilu fb


wtorek, 2 listopada 2021

Droga księcia Johanna Georga

Masyw Ślęży potrafi zaskakiwać. Kilka dni temu, natknęliśmy się na głaz upamiętniający patrona leśnej drogi pod Radunią.


Kim był książę Johann George? Tego nie udało nam się ustalić. W sieci krążą domysły, że mowa o Hohenzollernie, ale o którym - także niewiadomo. Dlatego nie będziemy powtarzać plotek i wprowadzać błąd. Dla wszystkich ciekawskich, włącznie z nami, pozostanie to zagadką.
Droga leśna, choć urocza to nie bardzo wiadomo skąd i dokąd prowadzi. Najpewniej po prostu tylko otacza Radunię, ale czym się wkupiła w łaski księcia? Tego też pewnie się nie dowiemy.



Tak jak Radunia, tak i cały Masyw Ślęży jest pełen tajemnic, zagadek i ciekawostek. Dlatego trudno przyznać, by mógł się kiedyś znudzić.

niedziela, 31 października 2021

Rytuał Dziadów

W starym świecie słowian, czas na oddanie czci zmarłym przodkom - Dziadom, przypadał dwa razy do roku. Odbywały się Dziady wiosenne, przypadające na początek maja i Dziady jesienne na przełomie października i listopada. Siadano wtedy do uczty na ich cześć.  Przywoływano i wspominano zmarłych, a dodatkowo by zadbać o ich przychylność, przygotowywano suto zastawione stoły lub wieczerzano bezpośrednio nad grobami. Jadano przy tym, na tyle niezdarnie, by część potraw lądowała na grobie lub pod stołem. W ten sposób dokarmiano umarłych, by zapewnić im dostatek i spokój w zaświatach. Rytuał Dziadów był ważnym elementem kultury tamtych czasów, bo wg wierzeń dusze przodków sprzyjały płodności i zapewniały urodzaj plonów.  

Ogień i światło też miały swoje miejsce i wymowę. Ogniska i pochodnie palone nad grobami, rozświetlały mrok i miały oświetlać zmarłym drogę do swych domostw, a także dać możliwość ogrzania.


Do dzisiaj oddajemy cześć zmarłym, choć w zmienionej formie i części zawłaszczonej przez Kościół rzymsko-katolicki. Po Dziadach pozostały nam znicze i "zaduszki".

piątek, 29 października 2021

Ponownie wieje

Tej jesieni pogoda Nas nie rozpieszcza. Zaledwie kilka słonecznych dni to za mało, by mówić o Złotej Polskiej Jesieni. Co raz więcej bywa takich dni, jak dzisiejszy - wietrznych, powodujących nagłe zmiany ciśnienia i złe samopoczucie. Przykładem jest poniższy filmik z ubiegłego tygodnia, gdzie prędkość wiatru w porywach osiągała 80-90km/h.


A dzisiaj jest podobnie. I choć na tę porę roku temperatura jest przyzwoicie wysoka, to warunki pogodowe są nieprzyjemne. W ostatnich miesiącach obserwowaliśmy pogodę bardzo uważnie, ze względu na nasze zainteresowanie grzybami i na tej podstawie wnioskujemy, że tak wietrznej jesieni od kilku lat nie było. Pozostaje tylko czekać, by przekonać się czy to już koniec takiej pogody, czy jeszcze będzie wiało?

środa, 27 października 2021

Podstawy biwakowania - Ogień

Uprawiając kilkudniową pieszą włóczęgę, zawsze musimy sobie znaleźć miejsce na nocleg. Pisaliśmy o tym tutaj. Latem przenocowanie "na dziko" nie napawa większych trudności, bo przy względnie ciepłych i suchych nocach wystarczy hamak, namiot, leśna wiata, a nawet sam śpiwór i można się wtedy obejść bez ognia.


Sytuacja komplikuje się od jesieni. Przy wyraźnych spadkach temperatur oscylujących w pobliżu 0 stopni, przenocowanie pod gołym niebem bez ognia, staje się dla wielu ekstremalnym wyczynem. A na pewno nie jest komfortowe.

W poprzedniej części o biwakowaniu pisaliśmy, że nocleg nie wszędzie jest możliwy. Z używaniem otwartego ognia jest podobnie, a nawet trudniej. Nie wszystkie miejsca do biwakowania mają paleniska lub zezwalają na palnik gazowy. Co zrobić w sytuacji, kiedy ogień jest nam niezbędny do bezpiecznego przetrwania?

Rozpalać. Oczywiście tylko w wyjątkowych sytuacjach i z zachowaniem określonych zasad:
- najlepiej dla wszystkich, jeśli ognia będziemy używać poza lasem - zawsze będzie lepsza do tego łąka, polana czy pastwisko, a jeszcze lepiej w sąsiedztwie wody,
- miejsce pod palenisko należy pozbawić ściółki i runa, tak by pozostała sama ziemia,
- obszar paleniska należy obłożyć kamieniami lub usypać wał z ziemi,
- palnik z butlą należy ustawić stabilnie w pionie,
- nie ścinać drzew i nie łamać gałęzi,
- palić jedynie tym co wcześniej spadło na ziemię,
- w razie wiatru, osłonić źródło ognia przed zaprószeniem,
- nie odchodzić od otwartego ognia, by go mieć pod stałą kontrolą,
- nie palić tworzywem sztucznym, ani śmieciami.

Przed opuszczeniem obozowiska, palenisko należy dokładnie ugasić. Znana jest zasada, że jak długo jest dym, tak długo jest iskra. Dlatego najlepiej przeznaczyć na ugaszenie nieco więcej czasu i zrobić to bardzo dokładnie. Na samym końcu, najlepiej popiół zasypać ziemią.

W przypadku stosowania otwartego ognia na dziko, zawsze możemy się liczyć z nieprzychylnością właściciela terenu, zwłaszcza jeśli dopuścimy się tego w lesie. Strażnicy Przyrody to z reguły wyrozumiali ludzie, ale ze względu na stwarzane w ten sposób zagrożenie pożarowe i niebezpieczeństwo, należy raczej spodziewać się problemów, aniżeli pobłażliwego traktowania.

poniedziałek, 25 października 2021

W ramach przypomnienia

Przed dwoma laty pisaliśmy o przygotowaniu warzywnika na zimę, w kontekście zadbania o glebę. Dzisiaj chcemy Wam przypomnieć tamten wpis, bo jest akurat na czasie z aktualnym kalendarzem.


środa, 16 października 2019


Posezonowy przekop


Przed zimą po sezonie, warto ziemię z warzywnika przekopać, a przed tym wzbogacić ją o kompost lub inny nawóz, który ją użyźni. Pozwoli to uniknąć wyjałowienia i zapewni odpowiednie spulchnienie gleby. Bez względu na zapotrzebowanie w składniki tegorocznych upraw, warto również glebę uzupełnić w wapń. Są do tego w sklepach, gotowe mieszanki.
Jesienny przekop służy także do pozbycia się nadmiaru chwastów i uchroni zagony przed przypadkowym ich samosiewem.
Teraz i przez najbliższe dwa tygodnie będzie na to najlepszy czas, kiedy ziemia jeszcze nie zamarza i nie jest zbyt sucha. 
Wilgoć zawarta w ziemi jest niezbędna, a jednocześnie sprzyja jej rekultywacji.

Warto więc poświęcić dzień lub dwa, by dzięki temu móc się cieszyć w przyszłym sezonie z dorodnych plonów.

czwartek, 21 października 2021

Przekrzaczanie / Przycinanie

Druga połowa października, to najlepszy czas na porządki z krzakami porzeczek i malin. Teraz,  kiedy noce są jeszcze pozbawione przymrozków, a ziemia wilgotna, stwarza to odpowiednie warunki do rozsadzania młodych pędów porzeczek, czy relokacji kilkuletnich krzewów. Rośliny są po owocowaniu i zrzucają liście, zatem część naziemna powoli zapada w zimowanie, a przez to roślina się łatwiej ukorzeni i przyjmie w nowym miejscu.


Istnieje także możliwość wykonania tych prac wczesną wiosną, zanim pojawią się pierwsze pąki, ale wtedy trzeba liczyć się z tym, że roślina będzie potrzebowała czasu, by się "zadomowić" w nowym miejscu i nie będzie przez to obficie owocować.

To też najlepszy czas na uporządkowanie malin. Po ostatnich zbiorach, należy przyciąć wszystkie pędy około 20-30cm nad ziemią, a pozostałe zdrewniałe końcówki przezimują, a wiosną wypuszczą świeże pędy. 

poniedziałek, 18 października 2021

Warzywnik 21' - Końcówka sezonu

Kończy się sezon. Większość plonów już zebraliśmy. Jedyne co pozostało, to okopowe warzywa: buraki, pietruszka, seler i por. O tej porze roku mogłoby się wydawać, że w warzywniku już niewiele jest do zrobienia. A to błędne myślenie. Dopiero teraz po zebraniu ostatnich upraw, należy przystąpić do robienia przedzimowych porządków.

Część prac już wykonaliśmy, bo mamy przekopany spory kawałek ziemi, który wcześniej obsialiśmy rzepakiem na poplon, ale ...
... prócz tego pozostaje nam jeszcze odchwaszczenie reszty zagonów i usunięcie pozostałości po roślinach warzywnych, które stają się środowiskiem chorobotwórczym.  Pozostające w ziemi warzywa okopowe musimy wykopać jeszcze przed pierwszymi przymrozkami. A do tego zostaje nam poprzycinanie, przesadzanie i dosadzanie krzaków porzeczek i malin. Przeprowadzić też musimy zabiegi pielęgnacyjne ziół, a dodatkowo w całym ogrodzie pousuwać schorowane pędy i gałęzie drzew, roślin ogrodowych i kwiatów.
Ostatnio pisaliśmy o liściach i ich możliwości wykorzystania do użyźnienia gleby, ale prócz tego - musimy jeszcze wykonać ostatnie koszenie trawników. 

To, o czym wspomnieliśmy do tej pory, jest tylko częścią tego, co powinno być zrobione. A przy takiej pogodzie jak teraz i zwyczajowo co raz krótszym dniu, wiemy że ciężko nam będzie zrobić coś więcej. Ale jeśli Wy dysponujecie czasem, to zadbajcie sobie już teraz o lepszy warzywnik w następnym sezonie i:
- zbierzcie warzywa okopowe,
- usuńcie pozostałości roślin warzywnych,
- pozbądźcie się chwastów,
- użyźnijcie i przekopcie ziemię,
- usuńcie schorowane pędy krzewów,
- poprzesadzajcie/poprzycinajcie krzewy owocowe.

sobota, 16 października 2021

Krótka notka o grzybach

W ostatnim czasie milczeliśmy w temacie grzybów, bo po prostu ich nie było. Znaleziona jedna czy dwie sztuki, to zdecydowanie za mało, by o tym informować. Teraz to się zmienia.

W lesie pod Lubiatowem wychodzą młode podgrzybki. Na chwilę obecną wygląda to na nieśmiały początek wysypu. W lesie jest wystarczająco mokro, ale najwyraźniej brakuje temperatury. Jeśli pogoda dopisze, to za tydzień może być całkiem obficie. Na zdjęciu poniżej uzbierany dzisiaj 1kg podgrzybka. 


Dokładna lokalizacja:


piątek, 15 października 2021

Lecą liście z drzew

Do niedawna popularne było spalanie liści w ognisku, ale czasy się zmieniły i zwyczaje też. Teraz to, co jesienią zrzucą drzewa, zwyczajowo zagrabiamy, pakujemy w worki i wynosimy jako bioodpady. Warto jednak zastanowić się, czy nie lwykorzystać liści w innych pożytecznych celach.

Jednym z nich jest użyźnianie gleby. Przekopaną ziemię jesienią, należy przykryć szarymi niezadrukowanymi kartonami i przysypać skoszoną trawą wraz z liśćmi. To wszystko będzie przez zimę się rozkładało, a wiosną po kolejnym przekopaniu, będzie stanowić bogaty zastrzyk mikroelementów i składników odżywczych dla plonów. Liście, to naturalny nawóz organiczny.

Kolejnym przykładem wykorzystania liści jest budowa "zimowego domku" dla jeża. Nie wszyscy lubią takie towarzystwo w ogrodzie, ale Ci którzy są pozytywnie nastawieni, mogą w prosty sposób pomóc przezimować zwierzęciu. Wystarczy na zagrabionej stercie liści ustawić drewnianą skrzynkę do góry dnem, wyciąć wejście w ściance, dobudować prowizoryczny tunel, przykryć wszystko folią i przykryć gałązkami z liśćmi. Powinno to mniej więcej wyglądać tak:


Jeże goszcząc w naszym ogrodzie, wyjadają ślimaki skorupkowe i pomrowy, a także owady. Dlatego warto zastanowić się dwa razy, czy na pewno opłaca się przeganiać takiego gościa.

wtorek, 12 października 2021

Podstawy biwakowania - Miejsce

Piesze wędrówki długodystansowe to zazwyczaj kilka dni marszu i trzeba wtedy przenocować. Rzadko się zdarza, że po drodze trafimy na jakieś pole namiotowe. Wtedy pozostaje albo wynajęcie pokoju albo nocowanie "na dziko".

Rozbicie biwaku należy zacząć od znalezienia odpowiednio wyznaczonego do tego miejsca. Każdy kawałek ziemi należy albo do właściciela prywatnego albo do Skarbu Państwa. Właściwie za każdym razem trzeba mieć zgodę na korzystanie z czyjejś własności. Ze strony Skarbu Państwa nadzór prowadzą Lasy Państwowe, a te określiły miejsca przygotowane do biwakowania, a także zasady korzystania z lasów w obowiązującej Ustawie o lasach z 1991r.
Z tego względu należy wybierać marszrutę tak, by te udostępnione miejsca uwzględniała.

Nie wolno biwakować w miejscach, które nie są do tego przeznaczone. 

Zdarzają się jednak albo różne sytuacje awaryjne albo niesprzyjające warunki atmosferyczne, w których trzeba się zatrzymać, bo nie ma ani czasu, ani możliwości na poszukiwanie odpowiedniego miejsca. Co wtedy zrobić?

Biwakować, ale:
- w miejscu, gdzie drzewa rosną rzadziej, a jeszcze lepiej na łące pod lasem,
- nie korzystać z otwartego ognia (kuchenka polowa, ognisko) jeżeli nie jest to absolutnie konieczne,
- nie karczować miejsca na nocleg,
- nie budować szałasów,
- nie hałasować,
- ze świadomością, że nie jesteśmy u siebie, a w gościnie,
- pozostać tylko tyle czasu, na ile to konieczne,
- pozostawić po sobie porządek,

Stosując się do powyższych zasad, damy świadectwo szacunku dla otaczającej nas przyrody, a ewentualne spotkanie z właścicielem terenu może okazać się dla nas nie takie straszne. W uzasadnionych przypadkach można z reguły liczyć na wyrozumiałość ze strony Służby Leśnej, aczkolwiek bywa z tym różnie.

niedziela, 10 października 2021

Truskawkowe poletko

Dwa lata temu, poświęciliśmy czas i włożyliśmy trochę wysiłku, by zadbać o truskawki, które wcześniej rosły przez lata pozostawione same sobie pod starym orzechem. Przesadziliśmy je w nowe miejsce i dokupiliśmy przy tym kilka sadzonek. W tym roku dały nam duże plony, bo z zagonu około 6m2 uzbieraliśmy kilka kilogramów soczystych słodkich owoców. W nowym miejscu jest im tak dobrze, że zaczęły nam się same nasadzać młode pędy. Podstawową pielęgnację przeprowadziliśmy, przycinając przerośnięte liście, o czym pisaliśmy tutaj
Postanowiliśmy pójść za ciosem i przeznaczyć kolejny kawałek ziemi na truskawki. Musimy jednak się Wam do czegoś przyznać. Przegapiliśmy termin relokacji młodych sadzonek. Powinniśmy to zrobić najpóźniej do połowy września, a zachłyśnięci ostatnio grzybami, kompletnie zapomnieliśmy o truskawkach. Chcemy pomimo tego spróbować jeszcze w tym roku powiększyć poletko, robiąc to ze świadomością, że może zakończyć się to klapą.
Niedawno pisaliśmy Wam o nawożeniu ziemi ziarnem rzepaku. Zasialiśmy go z myślą, by przekopać ziemię przed zimą i przygotować ją do wiosny pod zasiew warzyw. Teraz doszliśmy do wniosku, że nie ma co dłużej zwlekać i przekopaliśmy część tej ziemi na truskawki.


O tej porze roku, czyli w drugim tygodniu października jest spora szansa, że sadzonki jeszcze się przyjmą. Najprawdopodobniej w przyszłym roku, nie dadzą obfitych plonów, ale w kolejnych latach powinno już być wszystko ok.


Żeby nie pozostawiać młodych sadzonek w ziemi narażonych na szkodniki, chwasty i przymrozki, skorzystaliśmy z agrowłókniny. O korzyściach nie będziemy się rozpisywać, bo są oczywiste. Piszemy tylko dlatego, że warto czasami wydać kilkadziesiąt złotych i nie mieć później pojawiających się problemów w postaci chwastów i innych nieprzyjemności. 

piątek, 8 października 2021

O wypiekaniu chleba

Łatwo jest pójść do sklepu, czy piekarni i kupić chleb. Można wtedy trafić na lepszy lub gorszy jakościowo wypiek. Ale nawet ten przez nas wybrany, zazwyczaj będzie miał w sobie konserwanty, emulgatory i inne niepotrzebne substancje często szkodliwe dla zdrowia. 

Przez wiele lat nie zastanawialiśmy się nad składem, czy jakością pieczywa. Dzień w dzień zaopatrywaliśmy się w kupowane pieczywo, nie zaprzątając sobie tym głowy.

Nasze spojrzenie na ten temat zmieniło się w momencie, kiedy zostaliśmy poczęstowani domowym wypiekiem. Na zmianę myślenia poza smakiem, największy wpływ miały składniki. Na zachętę dostaliśmy wtedy dojrzewający zakwas i prosty przepis na domowy chleb.
Przekonani o tym, że nie mamy nic do stracenia, zaangażowaliśmy się na próbę we własny chleb. Chcieliśmy się przekonać, czy gra jest warta świeczki. Efekt przerósł nasze oczekiwania i od tamtej pory, a minęło ponad pół roku, regularnie pieczemy chleby.

Zdążyliśmy w tym czasie, zaopatrzyć się w książkę, z pomysłami na urozmaicenie chleba i stale próbujemy wypiekać nowe.


A dlaczego piszemy Wam o tym?
Bo chcemy Was zachęcić do działania, które będzie elementem zdrowszego trybu życia. Mamy świadomość, że wymaga to pewnej ilości czasu, ale profity z tego płynące są wg nas na tyle znaczne, że warto tego spróbować.

wtorek, 5 października 2021

Dzika róża i nie tylko

Przy pięknej słonecznej pogodzie, przespacerowaliśmy się po Parku Krajobrazowym Doliny Bystrzycy. To był jeden z tych dni, w którym wypuściliśmy się do lasu bez konkretnego celu. Ot tak, po prostu, by sobie pochodzić.


Na odcinku od Kamionnej do autostrady A4, tereny nadrzeczne są wyjątkowo nieprzyjazne, odludne, często podmokłe i zamieszkiwane przez dziką zwierzynę. Do tego, stoi tam bardzo wiele drzew głogu, krzewów dzikiej róży, a nawet śliwek mirabelek. Z tego powodu, jest to mało przyjazne miejsce, choć dla zbieraczy owoców lasu, to miejsce bardzo bogate w zasoby.

Początek października właściwie bez względu na miejsce, jest miesiącem obfitującym w leśne owoce i stąd nasz dzisiejszy wpis. Tak jak w naszym przypadku, wystarczy wyjść do lasu i ...
... winko niemal gotowe ;)


niedziela, 3 października 2021

Rowerami za grzybami

Wykręciliśmy całkiem sporo kilometrów, ale żeby nie kręcić się bez celu znanymi nam ścieżkami, to znaleźliśmy sobie powód i pojechaliśmy do lasu. Chcieliśmy się przekonać, czy internetowa plotka o grzybach pod Miękinią ma w sobie coś z prawdy.


Niestety plotka okazała się 100%-ową plotką. W lesie było pusto i przede wszystkim sucho. Dnia oczywiście nie zmarnowaliśmy, bo zawsze fajnie jest się przejechać ponad 60km na rowerach. Nigdy wcześniej nie wpadliśmy na ten pomysł, by połączyć jedno hobby z drugim, ale teraz już wiemy, że to dla nas najlepsze z możliwych rozwiązań. Na pewno nie za każdym razem, bo jednak za grzybami trzeba czasem pojechać gdzieś dalej i samochód staje się wtedy nieodzowny.

Na grzyby trzeba jeszcze chwilę poczekać. Pogoda zapowiada się odpowiednia dla ewentualnego wysypu, dlatego będziemy mieli kolejny pretekst, by wypuścić się na rowerach do lasu ;)

piątek, 1 października 2021

Kolorowe szkiełka

Przed rokiem informowaliśmy Was o tym, że w szare, bure i ponure dni zajmujemy się obróbką kolorowego szkła, tworząc witraże. Nie był to ani odosobniony przypadek, ani wybryk. Przez cały rok tworzyliśmy nowe projekty i w wolnym czasie je realizowaliśmy. Uczęszczamy także na wrocławskie warsztaty, podnoszące nasze umiejętności.
Dzisiaj chcemy Wam się pochwalić szklanym wazonem i dowiedzieć się, jak Wam się podoba.


Chcemy w niedalekiej przyszłości zacząć sprzedawać nasze rękodzieło, dlatego zależy nam na Waszej opinii. Chcemy też wyraźnie podkreślić, że celem nie jest zarobek, a uzbieranie funduszy na kolejne materiały. Bo nadal chcemy się w tym kierunku rozwijać.

wtorek, 28 września 2021

Wypad w Karkonosze

To miał być powrót do znanych miejsc, ale także czas by przy tym odkryć coś nowego. Niejednokrotnie bywaliśmy na Szrenicy i wędrowaliśmy główną granią Karkonoszy. Kręciliśmy się po Śnieżnych Kotłach górą za dnia, a zdarzyło się nawet raz nocą.
Nie byliśmy jednak nigdy pod Śnieżnymi Kotłami na Śnieżnych Stawkach przy zielonym szlaku. Dzisiaj wrzucamy Wam kilka fotek z tego miejsca, które zauroczyło nas swoim wysokogórskim, niemal tatrzańskim urokiem.












Camera is a responsive/adaptive slideshow. Try to resize the browser window
It uses a light version of jQuery mobile, navigate the slides by swiping with your fingers
It's completely free (even though a donation is appreciated)
Camera slideshow provides many options to customize your project as more as possible
It supports captions, HTML elements and videos.