Z racji tego, że mieszkamy w Wetlinie, to na pierwszy ogień poszła niemal cała Połonina Wetlińska.
Zaczęliśmy o 6:50 żółtą ścieżką na Przełęcz Orłowicza, a stamtąd szybki skok na Smerek 1222m.n.p.m. i dalej z powrotem na Osadzki Wierch 1253m.n.p.m. żeby minąć Roha i zawinąć do Chatki Puchatka. Tu natrafiliśmy na reorganizację ruchu turystycznego. Przez to, że Chatka jest w rozbiórce, to szlak czerwony został przekierowany ścieżką alternatywną, a żółty zamknięty. Trochę przez to musieliśmy nadrobić, ale nie na tyle znacząco, by popsuło założony przez nas plan.
Ogólnie przeszliśmy pętlę nieco ponad 25km i zrobiliśmy ponad 900m przewyższeń. Pierwsze wyjście oceniamy jako bardzo udane i czekamy na kolejne wzniesienia do pokonania.
A teraz trochę z naszych spostrzeżeń. Po dzisiejszym dniu wiemy, że wyszliśmy za późno. By mieć dla siebie tę popularną część Bieszczad na trochę dłużej, należy wyruszać przed 6:00. O godzinie 11:00 jest już na szlakach tłoczno. Ludzi są tłumy i większość z nich idzie bez jakiejkolwiek wiedzy dokąd, jak długi jest szlak i bez czegoś takiego jak mapa.
Jutro pójdziemy w inne miejsce i też Wam o tym napiszemy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz