czwartek, 22 września 2022

[JLR#4] - Finisz w Wolsztynie

  4. Route 7 503 642 928 - 57,76km :: Pszczew - Wolsztyn

To był ostatni etap naszej wyprawy, pomimo że planowaliśmy przejechać i zobaczyć więcej. Temperatury sięgające w słońcu 40-stu stopni skutecznie pokrzyżowały nam plany. Przy takiej pogodzie jedyną opcją na pokonywanie kilometrów rowerami, było wstawanie przed wschodem, zwijanie namiotu i ruszanie przed upałami. Nam taki model podróżowania nie odpowiadał, dlatego po tych kilku dniach, nie mieliśmy żadnego dylematu, czy kontynuować wyprawę, czy przerwać i wracać do domu.
Z Pszczewa do docelowej stacji kolejowej, prowadziła asfaltowa droga wijąca się pośród lasów i niewielkich jezior, zagospodarowanych przez wędkarzy i miłośników nieprzeniknionej ciszy. Ten odcinek było bardzo przyjemnie pokonywać, bo drzewa skutecznie chroniły nas przed słońcem. Gorzej robiło się dalej. Czas upływał, temperatura rosła, a lasy się skończyły. Ostatnie 20km pokonywaliśmy w pełnym słońcu, wśród pól i licznych wielkopolskich wiosek.

Tego dnia do Wolsztyna dojechaliśmy przed 11:00, a cały koszmar upału właściwie dopiero się rozpoczynał. Niby nie musieliśmy już kręcić w pełnym słońcu, lecz nagrzane chodniki, ulice i nie zadaszone perony na stacjach dały nam popalić niemiłosiernie. Na dodatek, żeby nie było za kolorowo, to do Leszna podstawiony został skład zastępczy z lokomotywą parową, z której leciała sadza i kupa węglowego dymu.
Tak. Ten etap był najgorszy i jest teraz pełen naszych narzekań, ale dzielimy się tym z Wami - ku przestrodze. Można sobie zaplanować wyjazd, podzielić go na etapy z myślą o fajnie spędzonym czasie, zarówno na rowerze, jak i nad wodą. Niestety, właściwie zawsze, to pogoda rozdaje karty i tym razem okazała się dla nas bezlitosna.

poniedziałek, 19 września 2022

[JLR#3] - Kierunek Pszczew

  3. Route 7 498 186 867 - 50,10km :: Łagów - Pszczew

Po rozbiciu namiotu w Łagowie i pierwszym moczeniu, pojawiło się pytanie: Co dalej? Założony plan był już nie do zrealizowania. Musieliśmy wytyczyć nowe ścieżki i miejscowości docelowe dla poszczególnych etapów. 
Tym razem na polu namiotowym nie mieliśmy luksusów. Jedynie skromna kabina wc, ale za to niezbędny nam prąd i na całe szczęście drewniana altana chroniąca przed słońcem.

środa, 14 września 2022

Będziemy zbierać owoce dębu

O zbieractwie owoców lasu pisaliśmy niejednokrotnie i aż dziw bierze, że do tej pory nie poruszyliśmy tematu orzechów dębowych. Co prawda w chwili obecnej są jeszcze niedojrzałe, by je zbierać i trzeba ze dwa miesiące poczekać. Jednak już teraz, chcemy Wam zaakcentować temat i zachęcić do jesiennych zbiorów, bo na prawdę warto.


Orzechy dębu mają wiele zastosowań kulinarnych. O tym, że mielone stosuje się jako dodatek smakowy do kawy, już wspominaliśmy. Wystarczy dojrzałe, brązowe żołędzie wygotować, a następnie przed zmieleniem ususzyć. I podpowiemy Wam od razu, że najlepiej w takiej suszarce do grzybów. Rozłożone przez nas po ugotowaniu na gazecie, w suchym i ciepłym miejscu (pod piecem), spleśniały.
 
Chwilę wcześniej pisaliśmy o gotowaniu żołędzi dębu. Ta podstawowa obróbka termiczna jest niezbędna, by pozbyć się związku zwanego taniną, która powoduje że orzechy dębu są gorzkie. Im mniej dojrzałe i mniej brązowe, tym bardziej gorzkie. Dlatego najlepiej zbierać żołędzie późną jesienią, kiedy łupka zaczyna powoli pękać. A po prawdzie, to najlepsze są te zbierane spod drzewa. Łatwiej się je obiera i nie trzeba ich długo gotować, bo stosunkowo szybko stają się miękkie i tracą gorycz.

Gotowane żołędzie świetnie nadają się jako zamiennik ziemniaków do obiadu, czy jako dodatek do zupy. I nie martwcie się. Żołędzie nie dość, że nie są trujące, to na dodatek zawierają całe mnóstwo substancji odżywczych oraz witamin deklasując tym, chętnie pożeranego przez nas wszystkich na co dzień ziemniaka.

niedziela, 4 września 2022

Raport grzybowy - Bukowinka

Możecie pomyśleć sobie, że stajemy się monotematyczni, ale nie możemy pominąć naszych dzisiejszych obserwacji z lasu pod Twardogórą. Bukowinka to niewielka wieś umiejscowiona wśród lasów sosnowych, mieszanych i liściastych.


W iglastych nadal jest sucho i za wcześnie na podgrzybki, ale ...
... w liściastych można trafić na rozwiniętą grzybnię prawdziwków, czy koźlarzy czerwonych. Tylko takie grzyby udało nam się znaleźć w zagajnikach brzozowych.


W drodze minęliśmy raptem kilka samochodów zaparkowanych pod lasem, zatem nie jest to w chwili obecnej zbyt oblegany kierunek. Ktoś nawet sprzedawał grzyby przy drodze, więc w lesie ruszyło.

sobota, 3 września 2022

Raport grzybowy - Live at Lubiatów

Na żywo z lasu liściastego. W iglastym - pusto!!



Zebraliśmy 4kg w lesie dębowym i mieszanym. Trochę prawdziwków, koźlarzy babki, borowików ceglastoporych, maślaków, a nawet kanie czubajki i kozią brodę. Zajęło nam to 3h.
Grzyby są i jeszcze przez najbliższe dni będą, bo wiele osobników znajdowaliśmy młodych.
Camera is a responsive/adaptive slideshow. Try to resize the browser window
It uses a light version of jQuery mobile, navigate the slides by swiping with your fingers
It's completely free (even though a donation is appreciated)
Camera slideshow provides many options to customize your project as more as possible
It supports captions, HTML elements and videos.