Końcówka ubiegłego roku, jak zazwyczaj, układała się pod to samo dyktando: Wszystkich Świętych - Mikołajki - Boże Narodzenie - Sylwester - Trzech Króli. Klasyczny szlem wolnych dni, spotkań rodzinnych i oddawania się rozrywkom. Wolne weekendy, ostatnie dni urlopowe, wyjazdy. Rok w rok to samo, ale chyba tylko samotnicy potrafią, chcą czy też mogą bez tego się obejść.
Ale nie przez to, z naszej strony nie było odzewu. Powód jest inny i oczywisty: przyroda śpi.
Późna jesień i zima skąpi nam śnieżnych scenerii i skutych lodem rozlewisk i rzek.
Przy aktualnie panujących temperaturach, część ptactwa postanowiła pozostać w naszych lasach i to jedyny chyba pozytywny aspekt. Choć nie do końca naukowcy mają uzgodnione stanowisko, czy to dobrze, czy źle. Tak czy siak, my ornitologami nie jesteśmy, ale miło jest posłuchać śpiewu ptaków w styczniowy poranek.
Dla wielu z nas, zima to też możliwość obcowania wśród ośnieżonych gór i sprawdzenia swoich umiejętności w warunkach subalpejskich. Nam udało się w ostatnim miesiącu, dwukrotnie przetrzeć górskie szlaki i wrzucimy z tego fotorelacje oraz opiszemy, co ciekawego spotkało nas na wysokości powyżej 1000m.n.p.m.
Niebawem zamieścimy również materiał dotyczący naszych najbliższych planów, w dopiero co rozpoczętym roku. Śledźcie nas na bieżąco, zaglądajcie. Mamy nadzieję, że znajdziecie dla siebie w tym wszystkim coś ciekawego.
Pozdrawiamy ciepło, w te paskudnie chłodne dni:
Leśna Szeptucha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz