Wczoraj pisaliśmy o tym, że wypuściliśmy się po kwarantannie do lasu. Ale celowo nie pisaliśmy o grzybach. Dlaczego?
Znajdowane przez nas podgrzybki były wielkości "mikroskopijnej". To co udało nam się dostrzec, zostawialiśmy w ziemi, żeby sobie wyrosło. Do domu zabraliśmy trochę większe okazy, choć tak na prawdę wszystko jest bardzo młode i świeże. Podczas 2-godzinnego spaceru w sumie zebraliśmy 2,1kg samych młodziutkich podgrzybków. Za dwa, trzy dni będzie można z lasu wynieść całkiem zacne ilości.
Dlatego zachęcamy i polecamy wszystkim środę lub czwartek, by wybrać się na grzyby do podwrocławskiego lasu obok wsi Lubiatów w Gminie Miękinia. Pisaliśmy o tym miejscu tutaj.
Ps. Ludzi we wczorajszy niedzielny poranek było bardzo dużo, bo naliczyliśmy ponad 20 samochodów na parkingu, a i tak udało się nie wrócić z pustymi rękami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz