🌿 Nocne opowieści Szeptuchy 🌿
Odcinek 1: Ogień, który mówił
|
|
Zanim przyszła elektryczność, zanim w każdej chacie zawisła żarówka - wieczorami siadało się przy ogniu. Nafta bywała droga. A zimą nie wychodziło się z domu po zmroku bez potrzeby. Zostawał piec - i to, co miał do powiedzenia.
Wierzono, że ogień mówi. Nie językiem ludzi - ale trzaskiem, sypiąc iskrami, zmieniając rytm płomienia. Nie każdy to rozumiał. Ale byli tacy, co potrafili. I oni w społeczności mieli pozycję.
We wsi pod lasem mówiono, że ta stara Szeptucha z ostatniej chałupy przy rozdrożu potrafi „czytać ogień”. Nie wróżyć, nie czarować. Po prostu wiedziała, kiedy ogień trzaskał inaczej. Kiedy zapowiadał kogoś z drogą w nogach, z chłodem na plecach, z losem w rozsypce.
Tamtej nocy też usłyszała.
Płomień w palenisku zmienił się. Przestał tańczyć spokojnie - zaczął strzelać, jakby coś pękało w środku. Drewno było suche, z własnego sadu, wiśnia. A mimo to trzaskało jak mokre. Wiedziała, co to znaczy.
Jeszcze nie zdążył zapukać, a ona już otworzyła drzwi. Mężczyzna zziębnięty, przemoczony, z oczami jak szkło. Błądził. Gubił się po kolana w śniegu. Nie wiedział, dokąd iść - ale nogi same niosły go do tej chaty.
Weszli bez słowa. Ogień już czekał. Tylko, że to nie była żadna wyjątkowa noc. Tacy ludzie przychodzili do niej często.
Kiedy w czyimś domu było źle, kiedy ktoś zachorował, zaginął, albo po prostu czuł, że coś się kończy - trafiali do niej. Czasem o zmierzchu, czasem tuż przed świtem.
Nie zawsze prosili o zioła. Czasem wystarczyło posiedzieć. Czasem ona w ogóle nie mówiła. Patrzyła tylko w ogień.
A oni patrzyli razem z nią.
I wracali silniejsi.
W tamtych czasach, jeśli potrafiłaś słuchać natury, wiedzieć, kiedy wilk zmienia zachowanie, kiedy ptaki cichną, albo kiedy ogień trzaska nieswojo - nie byłaś już zwykłą kobietą.
Byłaś kimś, do kogo się szło, kiedy wszystkie inne drzwi były już zamknięte.
Odcinek 1 - Ogień, który mówił
Odcinek 2 - O Dziwaku z Posępnej Doliny