Z racji tego, że uwielbiamy lasy (przebywać w nich i włóczyć się tam i z powrotem), wybraliśmy się w rejony Bolesławca. Dla nas, to najpiękniejsze lasy z możliwych. Pełne drzew iglastych, brzózek, wrzosów, mchów i piaszczystych dróg. Obszerne, gdzie dominuje cisza i spokój, a w sobotni poranek mimo zapełnionego parkingu, ludzi w głębi lasu tyle co nic.
Przed laty bywaliśmy tam za grzybami, a że pogoda piękna i akurat mamy wrzesień, to i za grzybami się porozglądaliśmy.
Niestety w lesie jest bardzo sucho i grzyby, które udało nam się znaleźć, występowały punktowo. W żadnym razie nie można jeszcze mówić o wysypie. Na tak dużym terenie trzeba się nachodzić, by przyzwoitą ilość uzbierać. My włóczyliśmy się przez 4h i mamy 4,6kg -maślaków, podgrzybków (młode), kozaków (średnie), bagniaków (średnie) i prawdziwków (dojrzałe). Te ostatnie w zdecydowanej większości były robaczywe.
Wcześniej, jadąc pod Bolesławiec, zahaczyliśmy jeszcze o Przemkowski Park Krajobrazowy od strony Trzebienia, ale tam był zdecydowanie mniejszy urodzaj.
Podsumowując dzisiejszą eskapadę, należy stwierdzić, że w zachodnich lasach Dolnego Śląska zaczyna się dziać i jak jeszcze trochę popada, a temperatura spadnie, to będzie tam dla grzybiarzy raj. Jak chyba z resztą co roku ;)
Poniżej dokładna lokalizacja lasu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz