Z drobnym poślizgiem, relacjonujemy Wam kolejną edycję Łużyckiej 50-tki organizowanej w czeskim Hradku Nad Nysou. Wraz z przyjaciółmi wyruszyliśmy na trasę 6 maja o 6:00 rano po strzale startowym miejscowego Burmistrza. Piesza wyrypa długodystansowa była dla nas po kilku latach powrotem do tego typu wyzwań. Sprawdzianem, czy jesteśmy nadal w stanie i czy nas kręci wielogodzinna włóczęga.
W deszczowy poranek przygotowanych było ponad 1300 numerów startowych. Nie wiemy, ile osób wyruszyło, ale frekwencja była wysoka. Pogoda niedopisywała i padać miało przez najbliższe dwie godziny. I tak było, ale chyba nikt sobie z tego niczego nie robił. Po prostu prym wiodły kurtki i peleryny.
Po mimo, że organizacją Padesatki zajmują się Czesi, to szlak wytyczony wiódł w większości po niemieckiej stronie Sudetów Łużyckich. Dla nas, był to pierwszy raz z tymi górami i ich krajobrazem. Charakteryzują się specyficznymi masywami skalnymi, podobnymi do tych z Gór Stołowych.
cdn ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz