niedziela, 10 maja 2020

Lasy Nadleśnictwa Świdnica

We czwartek wybraliśmy się do Lutomii Górnej, by przemierzyć w końcu szlaki, które zawsze były na samym końcu naszych priorytetów. Szkoda było poświęcać na nie wolny weekend, bo zawsze było coś ciekawszego. Teraz przy nadmiarze wolnych od pracy dni, nadrabiamy zaległości.


Rozpoczęliśmy czerwonym szlakiem długie i nużące podejście do rozdroża Nad Kroacką Studzienką. Ponad 6km trasy zajęło nam 1,5h. Do podejścia jest tam około 250m, więc nie jest to trudne wyzwanie do pokonania, lecz mozolne - na dodatek doliną, w której trwa wycinka drzew, przez co ma niewiele walorów estetycznych.
Czerwony szlak zmieniliśmy na żółty, wyprowadzający z lasu na okoliczne pola i łąki w kierunku Glinna. Tam, na otwartej przestrzeni wyłoniły się panoramy okolicznych wzgórz i gór, z Wielką Sową z jednej strony i Ślężą z drugiej. Warto tam było przysiąść na chwilę i podelektować się gorącą kawą.




Glinno odwiedzaliśmy poraz pierwszy, przez co niespodziewaliśmy się trafić na karczmę, stojącą przy skrzyżowaniu szlaków żółtego i niebieskiego. Z oczywistych powodów pozostawała zamknięta, ale w przyszłości mamy nadzieję do niej zajrzeć, wędrując raz jeszcze po okolicy.
Dalej niebieskim szlakiem powędrowaliśmy przez Michałkową, by czerwonym dojść do Jeziora Lubachowskiego. Odcinek prowadzący w dolinie wzdłuż niemal całej wsi, pozbawiony jest jakichkolwiek widoków. Dodatkowo nawierzchnia asfaltowa i przejeżdżające samochody powodują, że szlak jest nieatrakcyjny i my na pewno będziemy go unikać.
W dole po dojściu nad wodę, klimat i otoczenie się zmienia. Nowy most na jeziorze i poczynione ostatnio inwestycje, poprawiły zdecydowanie wizerunek tego miejsca.
Udając się szosą na wschód do żółtego szlaku, przysiedliśmy na nabrzeżnych skałach.



Stamtąd do pokonania mieliśmy jeszcze jakieś 14km. Okazało się, że najgorsze było przed nami. Po dojściu żółtym szlakiem do rozdroża, skręciliśmy w drogę znaczoną na zielono i od tamtej pory już niemal do samego końca towarzyszyła nam wycinka drzew, rozjeżdżone drogi, wykarczowane lasy, błoto i porozrzucane, plątające się pod nogami drobniejsze gałęzie, o które łatwo się potknąć, a nawet przewrócić. Najgorzej to wyglądało w okolicy Bojanickiej Strugi. Tam właściwie szlak został w całości rozjechany i zarzucony wykarczowanymi krzakami i gałęziami drzew.


Nadleśnictwo LP Świdnica, intensywnie pracuje w swoich lasach, przez co w tej części, straciły one wszelkie swoje walory turystyczne. W najbliższym czasie, nie warto się tam wybierać, bo najzwyczajniej skończy się na wgapianiu pod nogi, by nie zrobić sobie żadnej krzywdy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Camera is a responsive/adaptive slideshow. Try to resize the browser window
It uses a light version of jQuery mobile, navigate the slides by swiping with your fingers
It's completely free (even though a donation is appreciated)
Camera slideshow provides many options to customize your project as more as possible
It supports captions, HTML elements and videos.