Po kilku kryzysach i zawirowaniach, a z tym też związanymi przerwami w blogowaniu, nie było podsumowania w ubiegłym roku i przegapiliśmy tegoroczny w marcu. Spróbujemy to po krótce nadrobić, żeby odrobinę odsłonić kurtynę i pokazać, jak Szeptucha się ma "od kuchni".
Na przestrzeni ostatniego roku, zawiesiliśmy swoją aktywność na Instagramie. Ta forma promocji, nie przyniosła nam żadnych wymiernych korzyści, a jedynie zabierała czas i kazała o sobie pamiętać. Wiemy już teraz, że nie tamtędy wiedzie nasza droga.
W międzyczasie padła też sugestia, by zrezygnować z blogowania i przenieść cały majdan na profil społecznościowy Fb. Dorobiliśmy się tam 1000 lubiących nas i bardzo nas to cieszy, ale ...
... platforma tego typu, nie daje nam tak szerokich możliwości prezentowania materiałów, jak byśmy sobie tego życzyli. Od zawsze zależy nam na przejrzystości publikowanych materiałów, a także czytelnej chronologii wpisów i odpowiedniej szacie graficznej, dlatego z klasycznego bloga, na którym to czytacie - nie zrezygnujemy.
Ostatni "Rocznik statystyczny" sprzed ponad dwóch lat "mówił" o 10.000 odsłon. Aktualnie na liczniku mamy 22.000 i średnio, rok do roku jest to mniej niż w latach ubiegłych, ale przez sporą część czasu byliśmy nieaktywni, więc znamy przyczynę i mamy nad czym pracować.
Po statystykach widać, że najbardziej interesują Was grzyby :) Temat jednak jest tak szeroko i intensywnie eksploatowany w sieci, że z nami pozostanie tylko, jako jeden z wielu i nie będziemy w tym kierunku się specjalnie profilować.
Zastanawialiśmy się też, czy nie poruszamy za dużo różnych tematów, przez co możecie odbierać Szeptuchę jako blog o wszystkim i jednocześnie niczym, i przez to nieprofesjonalny, ale taki ma być ;) Nie skroimy się do formuły wortalu monotematycznego, bo takie ograniczenie, wiązałoby się z końcem Leśnej Szeptuchy, takiej jaką sobie wymyśliliśmy.
Do tej pory utrzymywaliśmy, że blogujemy niekomercyjnie i nadal tak pozostaje. Nie robimy tego, by dochrapać się na reklamach, czy stworzyć dodatkowe źródło dochodów. Nie zamawiamy gotowych treści od influencerów i nie kopiujemy od innych - jak zawsze piszemy sami, o tym co nas spotyka i czego doświadczamy. Jeśli jednak macie ciekawe tematy i chcecie się podzielić swoimi przemyśleniami związanymi z Szeptuchą, to bez problemu opublikujemy Wasze teksty gościnnie ;)
Wierzymy, że w kolejnych latach, Szeptucha na dobre zadomowi się w waszych przeglądarkach i telefonach i nadal będziecie tutaj chętnie zaglądać - za to dziękujemy.
LS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz