🌿 Nocne opowieści Szeptuchy 🌿
Odcinek 5: Tam, gdzie kończy się ogień
|
|
Ogień już nie mówił.
Jeszcze tlił się w palenisku, jeszcze rzucał cienie na ścianę, ale to nie był ten sam płomień, co kiedyś. Teraz tylko grzał. Jakby rozumiał, że nie ma już nic do dodania.
Siedzieli obok siebie, nieruchomo, blisko. On - przemoczony, z oczyma ciemnymi jak ziemia po deszczu. Ona - bez słowa, z dłońmi splecionymi na kolanach, z twarzą w półświetle.
Nie pytała, kim jest.
Wiedziała.
Nie od razu - ale teraz już tak.
Znała tę postać. Nie z rozmów, nie z opowieści, tylko z cienia, który kiedyś mijał drogę. Z obecności, którą czuło się w dolinie. Z psa, który czasem szczekał w ślad za kimś, kogo nikt nie widział.
To był on. Ten sam, który przed laty zniknął, ale nigdy nie odszedł całkiem. Był inny. Nie stary. Nie młody. Nie zmęczony. Jakby zostawił ciało za sobą, ale zabrał wszystko, co ważne.
Nie musiał nic mówić. I tak wszystko było jasne. Przyszedł po nią. Nie z przymusem. Nie jak cień śmierci. Przyszedł jak ktoś, kto długo czekał, aż druga osoba sama zrozumie. Aż spojrzy - nie w ogień, tylko wreszcie w jego stronę.
Ona spojrzała.
Nie było w niej strachu.
Było tylko to ciche „teraz”, które pojawia się raz w życiu - albo wcale.
Podniosła się bez słowa. Zostawiła kubek na stole. I stanęła obok niego.
Teraz wystarczyło powędrować nad staw. To nie ogień był granicą. Granica dawno została przekroczona. Tylko świat jeszcze nie zauważył, że jej już tu nie ma.
Ta noc nie była zwyczajna, jak wszystkie poprzednie. A dzisiejszy gość okazał się jej ostatnim.
Odcinek 1 - Ogień, który mówił
Odcinek 2 -
O Dziwaku z Posępnej Doliny
Odcinek 3 -
Dziewczynka znad stawu
Odcinek 4 - Światło przy cmentarnej bramie
Odcinek 5 - Tam, gdzie kończy się ogień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz