Zachwalaliśmy Wam kiedyś okolice Jeziorka Daisy i obrzeża ulic Wilczej i Lisiej w Wałbrzychu. Byliśmy tam wczoraj i las jest totalnie pusty. Nie napotkaliśmy jakichkolwiek grzybów - nawet trujących. W tamte rejony warto się w chwili obecnej wybrać jedynie na spacer lub na bieganie czy rower. Na grzyby jest tam jeszcze zdecydowanie za wcześnie.
Jest jeszcze takie miejsce, o którym też już niejednokrotnie wspominaliśmy. Okolice Ruskiego Mostu między Muchowem, Nową Wsią Małą a Myślinowem. Tam też nie jest rewelacyjnie. Ale ...
... w trakcie trzech godzin chodzenia po lesie i na dystansie 7,5km zebraliśmy 2kg czystych grzybów.
W zdecydowanej większości to efekt przypadku i szczęścia, bo trafiliśmy na dwie obficie owocujące grzybnie Koźlarza Babki. Reszta tego co znaleźliśmy, to incydentalnie występujące prawdziwki i Borowiki Ceglastopore. Podkreślamy raz jeszcze - incydentalnie. Las na pierwszy i drugi rzut oka wydaje się być pusty. W aktualnym stanie, jestem miejscem dla cierpliwie poszukujących i wytrwałych grzybiarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz