Przechodząc przez Kocioł Łomniczki, pod Śnieżką, do Sowiej Przełęczy i Karpacza, Park Narodowy odkrył przed nami swoje oblicze.
Po pierwsze, uderza cena za bilet wstępu. Wiemy, że to stary temat i nie chcemy odgrzewać kotleta. Dla jednych 8,00pln jest ok, dla innych zdecydowanie za dużo.
My mieliśmy początkowo mieszane odczucia, ale do czasu.
A dokładnie do momentu, w którym odkryliśmy przy szlaku przysłowiową "górę śmieci". A potem kolejne i następne.
Na prawdę, czy tak ciężko Dyrekcji Parku zorganizować ekipę? Może mamy mylne wrażenie, ale chyba są wśród pracowników miłośnicy gór i przyrody, a nie tylko oziębli urzędnicy. Ale niewdając się w szczegółową analizę - najzwyczajniej w świecie, jest cholernie przykro płacić za wstęp jakiekolwiek pieniądze do miejsca, w którym jest syf.
Różne Parki, różnie sobie z tym radzą.
Jedne lepiej, inne gorzej. Z tego przed dwoma dniami odwiedzonego, mamy niemiłe doświadczenie.
Ps: w Parku jest całe mnóstwo grzybów. Jednak należy mieć na uwadze, że na jego terenie, zbieranie jest zabronione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz